Fot. główna: TZ Wismar

Północne Niemcy w pigułce. Plan na niezapomnianą wyprawę

Planując kilkudniowy wypad często pomijamy kierunek, który jest oczywisty – północne Niemcy. Co przemawia za tym wyborem? Przede wszystkim bliskość, ale też tysiące kilometrów doskonale przygotowanych tras rowerowych, pieszych i wodnych oraz niezaprzeczalny urok średniowiecznych miast. Dorzucicie coś jeszcze? Śmiało! Najlepiej już po powrocie.

Propozycja dłuższego wyjazdu:

Przystanki: Greifswald – Stralsund – Sellin – Wismar – Lubeka – Kilonia – Husum – Hamburg – Brema – Hanower – Goslar

Czy wiesz że... ?

Sam kanclerz Otto von Bismarck zgodził się, by przygotowane przez handlarza i browarnika ze Stralsundu śledzie nazwać swoim imieniem. Podobno specjał bardzo mu posmakował.

Fot. Adobe Stock

Długość trasy: 993 km (długość między przystankami: 36 km – 48 km – 202 km – 65km – 87 km – 84 km – 144 km – 126 km – 116 km – 85 km)

Meklemburgia-Pomorze Przednie, jeden z krajów związkowych północnych Niemiec, rozciąga się tuż za naszą zachodnią granicą. Startując w Świnoujściu i jadąc ścieżką rowerową wzdłuż wybrzeża Bałtyku już po kilku kilometrach dojeżdżamy do Ahlbeck, pierwszego kurortu po stronie niemieckiej. Jadąc dalej na zachód (można samochodem, jeśli chcemy dokładnie poznać tę część Niemiec) docieramy do Lubeki, a następnie do Szlezwiku-Holsztyna, Hamburga, Bremy i Dolnej Saksonii. Północne Niemcy to raj dla miłośników aktywnego wypoczynku, historii i smacznej kuchni.

Rowerem wzdłuż Bałtyku

Zaczynając podróż w Meklemburgii-Pomorza Przedniego na naszej liście "must see" powinien się znaleźć zamek w Schwerinie - neorenesansowa rezydencja nad jeziorem Schwerin, a także historyczne centra Wismaru i Stralsundu, oba wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Stralsund nazywany jest "bramą do Rugii". Wybierając się na wyspę zabierzcie wygodne buty lub rower. Wybrzeże ma aż 574 kilometry, a ścieżka spacerowa wiedzie m.in. przez Park Narodowy Jasmund z wyjątkowymi formacjami skał kredowych.

Miłośnicy dwóch kółek koniecznie powinny ruszyć Szlakiem Rowerowym Morza Bałtyckiego, którego trasa wiedzie wzdłuż wybrzeża (ze względu na wiatr łatwiej jedzie się z zachodu na wschód). Warto też wybrać się na spacer wśród wiekowych dębów w Ivenack lub buków w parkach narodowych Jasmund, spłynąć rzeką Peene lub pożeglować po jednym z ponad 2000 jezior, a na koniec odpocząć w koszu plażowym na plaży, np. na wyspie Uznam.

Głodni? W menu tutejszych restauracji królują ryby i świeże owoce morza, a także piwa z lokalnych browarów, np. w Dargunie czy Stralsundzie. Tutejszym specjałem są śledzie Bismarcka.

Fot. LTM

Miasto i morze w jednym

Ruszając na zachód docieramy do Lubeki, "królowej Hanzy", potężnej organizacji handlowej skupiającej w średniowieczu miasta północnej Europy. Jej symbolem jest Brama Holsztyńska, panorama miasta z 7 iglicami pięciu gotyckich kościołów (chroniona przez UNESCO), a także marcepan.

Podążając za aromatem prażonych migdałów dotrzemy do Café Niederegger, gdzie serwuje się m.in. marcepanowe cappuccino. Z marcepanu powstaje też gin (KöniGIN) i likier (Hans). A do marcepanu świetnie pasuje Rotspon, czerwone wino z Lubeki.

Najedzeni? Ruszamy dalej przez labirynt historycznych alejek i pełnych zieleni dziedzińców, "na zapleczu" Starego Miasta, mijamy Szpital św. Ducha, by na koniec odpocząć w Zakątku Malarzy (Malerwinkel), spokojnej enklawie nad rzeką. Gdybyście chcieli złapać jeszcze więcej oddechu, wybierzcie się do Travemünde, nadmorskiej dzielnicy Lubeki i na położony tuż obok półwysep Priwall, a także na spacer stromym brzegiem Brodten.

A może kajakiem po jeziorze?

Na północ od Lubeki rozciąga się Szlezwik-Holsztyn, a jego stolicą jest Kilonia, skąd w najróżniejszych kierunkach wypływają wielkie statki wycieczkowe. Warto też odwiedzić Husum i poobserwować Morze Wattowe, wielkie równiny morskie odsłaniające się podczas odpływu.

To miejsce słynie z piw o ziołowym smaku, a także z rumu. Flensburg jest nawet nazywany stolicą tego trunku. Skoro już jesteśmy przy spożywaniu, to w tutejszym menu zdecydowanie królują ryby pod wszelką postacią: wędzone, smażone, grillowane i gotowane na parze. A z mięs koniecznie trzeba spróbować "Holsteiner Katenschinken" - szynki wieprzowej, którą wędzi się przez około osiem tygodni w dymie bukowym, a następnie przez kilka miesięcy pozostawia do wyschnięcia. Niepowtarzalny smak nadaje szynce nie tylko sposób przygotowania, ale też znikome użycie soli.

Pożywieni? Zatem możemy wsiąść na rower i ruszyć trasą wzdłuż wybrzeża Morza Północnego lub skorzystać z kajaka i przemierzyć kolejne jeziora Szwajcarii Holsztyńskiej. Do dyspozycji są też łódki – żeglarze chwalą sobie spokojne wody Zatoki Kilońskiej. A, gdy się już porządnie zmęczymy możemy zażyć kąpieli termalnych w jednym z licznych ośrodków zdrowia i odnowy biologicznej.

Pamiętajcie, będąc w Szlezwiku-Holsztynie róbcie zakupy w małych sklepikach rolniczych i lokalnych manufakturach, gdzie znajdziecie regionalne i ekologiczne produkty. Z kolei szukając noclegu dajcie się porwać wyobraźni – możecie przenocować w koszu plażowym lub… w beczce po rumie.

Fot. sh-tourismus.de/MOCANOX
Fot. sh-tourismus.de/MOCANOX

W enklawie zieleni

Jadąc wzdłuż wybrzeża Morza Północnego, i kierując się na południe, docieramy do Hamburga, oazy zieleni, miasta mostów i kanałów. W samym jego sercu znajdują się dwa jeziora: Binnenalster i Aussenalster, gdzie miłośnicy sportów wodnych mogą spędzać całe dnie.

Spacerując po Hamburgu warto odwiedzić Dzielnicę Spichlerzy, największy na świecie kompleks magazynów z czerwonej cegły; Elbphilharmonie, otoczoną z trzech stron wodami Łaby i platformą widokową na 37. piętrze, a także targi żywności, w tym słynny niedzielny targ rybny w Altonie. Tu spróbujemy słynnej Fischbrötchen, bułki ze świeżo złowioną rybą.

Pozostając przy jedzeniu czy raczej piciu, spróbujcie koniecznie wyrobów miejscowych piwowarów, którzy wskrzeszają dziś najlepsze średniowieczne tradycje. A jeśli wolicie mocniejsze trunki sięgnijcie po Gin Sul, whisky Laphroaig czy rum Alhoi.

Spokojnie, nadmiar kalorii spalicie podczas wspinaczki na wzgórza, na spacerze po Planten un Blomen, jednym z najpiękniejszych parków z największym ogrodem japońskim w Europie lub w czasie jazdy rowerem. Warto też wybrać się na spacer po dzielnicach Schanzenviertel, Altona, Ottensen czy urokliwym Blankenese.

Promem na plażę

Z Hamburga, śladem słynnych muzykantów z baśni braci Grimm, ruszamy do Bremy, gdzie zwiedzanie możemy zacząć właśnie od poświęconego im pomnika. Nieopodal znajduje się także średniowieczny ratusz i kamienna postać Rolanda – oba zabytki wpisane są na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W ratuszowych piwnicach mieści się winiarnia Ratskeller, zwana 14. regionem winiarskim Niemiec. Wina serwuje się tu od 1405 roku, a w karcie, która liczy aż 70 stron, znajdziemy 650 ich rodzajów.

Czy wiesz że... ?

Mur pruski Typowa dla tego regionu technika budowy domów, używana od średniowiecza. Drewniane elementy konstrukcji są widoczne na zewnątrz i mają charakter dekoracyjny. Wiele okazałych przykładów takiej architektury znajduje się w miejscowości Wolfenbüttel.

Fot. Adobe Stock

Brema to także miasto kawy i piwa. Tu wynaleziono kawę bezkofeinową. W budynkach dawnej fabryki HAG dziś mieści się palarnia doskonale wam znanej kawy Lloyd. Do kawy sięgnijcie po ręcznie robione cukierki z Bonbon Manufaktur. Cukiernia, w której można je kupić, i przy okazji podpatrzyć pracę rzemieślników, znajduje się w Schnoor, najstarszej dzielnicy Bremy.

Na spacer po brukowanych uliczkach Schnoor zarezerwujcie sobie kilka godzin. Zmęczeni? Odpocznijcie w jednym z licznych parków, np. Wallanlagen Park, gdzie znajduje się Mühle am Wall, XIX-wieczny wiatrak typu holenderskiego lub na plaży nad Wezerą (z restauracją Café Sand), na którą dopłyniecie promem.

Warto też wybrać się na wycieczkę rowerową do Blockland, najbardziej zielonej dzielnicy Bremy z tradycyjnymi gospodarstwami, domami z muru pruskiego i licznymi restauracjami serwującymi tradycyjne bremeńskie potrawy.

Kraina muru pruskiego i jarmużu

Ostatni przystanek naszej wyprawy to Dolna Saksonia. Tu znajduje się Pustać Lüneburska, największe w Europie Środkowej wrzosowisko. Nieodłącznym elementem tutejszego krajobrazu są też domy z muru pruskiego. Można je zobaczyć m.in. w Wolfenbüttel. W miasteczku działa jedna z najstarszych bibliotek na świecie, warto też zatrzymać się dłużej przy barokowym pałacu Wolfenbüttel, dawnej rezydencji książęcej.

Dolna Saksonia to kraj szparagów. Białe złoto uprawia się m.in. w rejonie Hanoweru. To także kraina jarmużu, a stolicą "brązowej kapusty" jest Oldenburg. Jarmużowa wycieczka? Dlaczego nie! Cieszą się one dużą popularnością. Pozostając w temacie jedzenia, spróbujcie też koniecznie Zupy Wendland ("weselnej").

Dolna Saksonia to region, w którym można się porządnie zmęczyć. Polecamy dowolny odcinek Drogi św. Jakuba, lub wspinaczkę w górach Harz. Tuż obok znajduje się też 1000-letnie miasto Goslar (starówka i miejscowa kopalnia wpisane są na listę światowego dziedzictwa UNESCO). Po wyczerpującym spacerze można odpocząć nad jeziorem Steinhude. Byle nie za długo, bo czeka nas jeszcze spacer po Linden, niezwykle kolorowej dzielnicy Hanoweru, gdzie niemal każdy budynek pokrywa mural czy graffiti.

Powyższe inspiracje to tylko część pomysłów na to, jak można spędzić urlop w północnych Niemczech. Wierzę, że – przygotowując się do wyprawy – dorzucicie do tej listy drugie tyle.

Fot. główna: TZ Wismar

Pozostałe artykuły

Tron króla i muzykanci. Największe atrakcje północnych Niemiec

Hanzeatyckie miasta z labiryntem średniowiecznych uliczek, ratuszami, ceglanymi katedrami i spichlerzami? A może kilometry dróg rowerowych i ścieżek spacerowych wzdłuż morza, a nawet po jego dnie? Północne Niemcy mają tak wiele do zaoferowania turystom, że największym problemem jest to, czego nie zobaczyć.

Propozycja trasy weekendowej:

  • Przystanki: Sasnitz – Stralsund – Wismar – Schwerin
  • Długość trasy: 241 km (między przystankami: 51,9 km – 157 km – 32,1 km)

Czy wiesz że... ?

Wielka sala koncertowa Elbphilharmonie, mogąca pomieścić 2100 osób, znajduje się między 12. a 16. piętrem, na wysokości kilkudziesięciu metrów!

Fot. www.instagram.comsasha B Hamburg

Propozycja trasy tygodniowej lub dłuższej:

  • Przystanki: Rugia – Wismar – Schwerin – Lubeka – Husum – St. Peter Ording – Hamburg – Lüneburg – Wolfenbüttel – Brema
  • Długość trasy: 1000 km (między przystankami: 179 km – 32 km – 68 km – 160 km – 43 km – 141 km – 56 km – 134 km – 188 km)

Lubeka, Brema, Hamburg, Meklemburgia-Pomorze Przednie, Dolna Saksonia oraz Szlezwik-Holsztyn – tu każdy znajdzie coś interesującego. Ci, którzy wolą aktywnie spędzać czas na świeżym powietrzu, mogą przemierzać ścieżki nad Morzem Bałtyckim i Morzem Północnym. Z kolei ci, którzy nie stronią od zgiełku, doskonale odnajdą się w średniowiecznych miastach, w których wciąż unosi się duch Hanzy, potężnej organizacji handlowej, zrzeszającej miasta kupieckie północnej Europy.

Wzdłuż wybrzeża

Tuż za polską granicą rozciąga się Meklemburgia-Pomorze Przednie. O bogatej historii książąt Meklemburgii przypomina ponad 2000 zamków i dworów. Wśród nich Zamek Schwerin, jedna z piękniejszych neorenesansowych rezydencji, zbudowana na wyspie na jeziorze Schwerin i otoczona ogrodem w stylu angielskim. Wnętrza kryją Muzeum Pałacowe. Nad akwenem góruje także Zamek Wiligrad.

Niespełna 40 km na północ położony jest Wismar, którego historyczne centrum wpisane jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Nad miastem górują wieże trzech kościołów: św. Jerzego, Bazyliki Mariackiej i św. Mikołaja. Jedną z atrakcji miasta jest dom na wodzie. Budynek opiera się na dwóch brzegach Grube, najstarszego kanału w Niemczech.

UNESCO chroni także starówkę w Stralsund. Tutejszy ratusz to jeden z bardziej osobliwych przykładów gotyku północnych Niemiec. Spacerując po wąskich, średniowiecznych uliczkach, dojdziemy do Niemieckiego Muzeum Morskiego i Ozeanarium, największego w Europie Północnej, które prezentuje faunę Morza Bałtyckiego i mórz północnych.

Stralsund to brama do Rugii, wyspy z 574-kilometrową linią brzegową. Ścieżka z Sassnitz do Lohme gwarantuje niezapomniany widok na kredowe wybrzeże oraz Bałtyk. Warto też wybrać się na spacer w okolicy gminy Lietzow, położonej na wąskim cyplu między dwoma zatokami.

W średniowieczu Brama Holsztyńska była wyposażona w 30 dział, z których nigdy nie oddano strzału. Co ciekawe, podmokły teren (budynek znajduje się w pobliżu rzeki Trave) sprawia, że wieża południowa odchyla się w jedną stronę. / Fot. LTM

Z widokiem na siedem wież

Podróżując dalej na zachód, nie można nie zajrzeć do Lubeki, miasta z ponad 800-letnią tradycją. Symbolem "królowej Hanzy" jest imponująca gotycka Brama Holsztyńska, jedna z dwóch istniejących bram miejskich. W jej wnętrzu zorganizowano wystawę "The power of trade", na której można zobaczyć historyczne modele statków, zbroje, broń czy dokumenty handlowe. Nieopodal swoją siedzibę ma Informacja Turystyczna. Z kawiarnianego tarasu rozpościera się piękny widok na ten słynny punkt orientacyjny Lubeki.

W panoramie Starego Miasta, wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO, wyróżnia się siedem iglic należących do pięciu gotyckich kościołów: Najświętszej Marii Panny, katedralnego, św. Piotra, św. Jakuba i św. Idziego. Olbrzymie wieże z czerwonej cegły wznoszą się nad dachami średniowiecznych domów. Zapierający dech widok na starówkę rozciąga się z 50-metrowej platformy widokowej kościoła św. Piotra. Przy dobrej widoczności widać stąd nawet Bałtyk.

Żelaznym punktem każdego planu zwiedzania Lubeki powinno być także Europejskie Muzeum Hanzy z imponującym zbiorem dioram i oryginalnych przedmiotów, a także stanowiskami interaktywnymi. Tu stajemy się świadkami negocjacji, ataków piratów, bojkotów handlowych czy wojen. Tu ożywa historia Europy.

Spacer po dnie morza

Odbijając na północ, koniecznie trzeba dotrzeć do pozostałych miast kraju związkowego Szlezwik-Holsztyn. Z położonego nad Morzem Północnym Husum doskonale widać Morze Wattowe, wielkie równiny odsłaniające się podczas odpływu. Spacerowanie po dnie morza jest wielką atrakcją. Niekończącą się plażę nad Morzem Wattowym znajdziemy także w nadmorskim kurorcie St. Peter-Ording.

A może chcecie poczuć skandynawski klimat, nie będąc w Skandynawii? Zajrzyjcie do Flensburga, miasta portowego, położonego tuż przy granicy z Danią. Po spacerze urokliwymi uliczkami starówki warto odpocząć na plaży Solitüde. Z kolei w założonym przez holenderskich osadników Fredrichstadt znajdziemy typowe holenderskie domy, a także kościół Remonstrantów, jedyny poza Holandią.

Moin Moin!

Tak witają się mieszańcy Hamburga

Stolicą i największym miastem w kraju związkowym Szlezwik-Holsztyn jest Kilonia. Całymi dniami można tu wdychać świeżą morską bryzę i podziwiać wielkie statki wycieczkowe.

Szukacie idealnych miejsc dla rodzin? Odwiedźcie Büsum z piękną laguną, Friedrichskoog z fokarium oraz położony bezpośrednio nad morzem park rozrywki Hansa-Park w Sierksdorf. Na 46 ha znajduje się 12 krain tematycznych i 125 najróżniejszych atrakcji. Tu słowo "nuda" nie istnieje.

Zielone płuca świata

Opuszczając gościnny Szlezwik-Holsztyn, warto zatrzymać się na dłużej w Hamburgu, jednym z największych portów i jednym z najbardziej zielonych miast na świecie. Co ciekawe, w Hamburgu znajduje się 2400 mostów, więcej niż w Wenecji, Londynie i Amsterdamie razem wziętych.

Serce miasta to dwa sztuczne jeziora: Binnenalster oraz Aussenalster (164 ha powierzchni). Wokół akwenów funkcjonują najdroższe hotele, najważniejsze konsulaty, banki, liczne sklepy, butiki, restauracje, pasaże i deptaki. Aussenalster to raj dla miłośników kajaków, żaglówek i rejsów statkiem.

Równie interesujące jest Miasto Spichlerzy (Speicherstadt), największy na świecie kompleks magazynów z czerwonej cegły w stylu neogotyckim. Budynki stoją na tysiącach dębowych pali. Każdy ma dwa wejścia, od strony ulicy i kanału. Powierzchnia użytkowa to ponad 300 tys. m kw.

Ze Speicherstadt sąsiaduje nowoczesna dzielnica Hafen City, największy w Europie projekt urbanistyczny. Jej symbolem jest Elbphilharmonie, budynek filharmonii z trzech stron otoczony wodami Łaby. Umieszczona na ceglanym fundamencie magazynu szklana konstrukcja wznosi się na 110 metrów. Na wysokości 37 metrów znajduje się platforma widokowa, na którą prowadzą ruchome schody. Rozciąga się z niej oszałamiająca panorama miasta i portu.

Hektary wrzosów. Park Przyrody Lüneburg Heide rozciąga się na 107 ha, od Buchholz in der Nordheide na północy po Soltau na południu, Schneverdingen na zachodzie i Lüneburg na wschodzie. Krajobraz parku tworzą wrzosowiska, lasy liściaste, potoki, rzeki i urokliwe wioski z zagrodami krytymi strzechą. / Fot. Natur Park Lüneburger Heide

Dolna Saksonia cała w fiolecie

Niedaleko Hamburga, w Dolnej Saksonii, rozciąga się park przyrody Pustać Lüneburska (Lüneburger Heide), największe w Europie Środkowej wrzosowisko, które zakwita w sierpniu i wrześniu. Ogromne pola wrzosów najlepiej widać ze wzniesienia Wilseder Berg (169,2 m n.p.m.).

Dolna Saksonia słynie również z miast, w których dominuje zabudowa wykorzystująca specjalną konstrukcję, tzw. mur pruski. Jednym z nich jest Wolfenbüttel, w którym można się doliczyć aż 600. tego rodzaju budynków. Co ciekawe, tu też produkowany jest słynny ziołowy likier – Jägermeister.

Nie bądź osłem!

Dotykanie przednich nóg osła muzykanta przynosi szczęście. Należy jednak złapać za obie kończyny. Na pocierających jedno kopyto miejscowi reagują powiedzeniem: "Jeden osioł ściska dłoń drugiemu". I jeszcze jedno – chcesz, by muzykanci zagrali? Znajdź skrzynkę w płycie rynku i wrzuć monetę!

Fot. WFB / Jonas Ginter

W Wolfenbüttel działa także Herzog August Bibliothek, jedna z najstarszych bibliotek na świecie, założona w 1572 roku. Miejsce to słynie ze wspaniałej kolekcji średniowiecznych i renesansowych ksiąg. W bibliotecznych zbiorach znajduje się około miliona wolumenów, a największym skarbem są średniowieczne ewangelie Henryka Lwa.

I jeszcze jeden przystanek podczas spaceru po mieście – barokowy Pałac Wolfenbüttel, dawna rezydencja książąt Brunszwiku i Lüneburga. Bywali tu m.in. Jerzy I, późniejszy król Wielkiej Brytanii, car Piotr Wielki czy król pruski Fryderyk Wilhelm I. Książęce apartamenty można oczywiście zwiedzać.

Beczka z 386-letnim winem

"Chodź z nami do Bremy!" – zachęcają bohaterowie baśni braci Grimm. Dlaczego nie? Odlany z brązu przez Gerharda Marcksa w 1953 roku pomnik Muzykantów z Bremy dziś jest dumą tego miasta.

Pomnik słynnych muzykantów znajduje się obok ratusza i kamiennej postaci Rolanda. Oba obiekty są chronione przez UNESCO. Średniowieczny ratusz, datowany na lata 1405–1410, przetrwał do dziś w pierwotnym stanie, zyskując dwa wieki później pełną przepychu renesansową fasadę.

Wewnątrz znajduje się m.in. Sala Górna ze zwisającymi u sufitu XVI- i XVII-wiecznymi modelami okrętów, a w ratuszowej piwnicy – najstarsza w Niemczech beczka z winem Rüdesheim z 1635 roku. W podziemiach działa Bremer Ratskeller, jedna z najsłynniejszych europejskich winiarni. Wina – w karcie jest ich aż 650 – serwuje się tu od 1405 roku.

Do absolutnego "must see" w Bremie należy również Schlachte, promenada wzdłuż rzeki Wezery z mnóstwem restauracji i ogródków piwnych, rzecznymi łodziami i pchlim targiem. Stąd można odopłynąć do nadmorskiego Bremerhaven.

Nie można też wyjechać z Bremy bez spaceru po najstarszej dzielnicy miasta – Schnoor, labiryncie uliczek, przy których stoją XV- i XVII-wieczne budynki z muru pruskiego.

Gotowi na odkrywanie nowych szlaków?

Fot. główna: TMV/Tiemann

Pozostałe artykuły

Poza utartymi szlakami. Odkryj nieznaną stronę północnych Niemiec

Poznawanie Hanoweru przez pryzmat jego murali, spływ rzeką Pianą, choć wciąż wzdłuż wybrzeża Bałtyku, a może spacer na zapleczu lubeckiej starówki? Północne Niemcy kryją wiele tajemnic i ciekawych historii. Warto je poznać, zbaczając z tradycyjnych szlaków.

Propozycja trasy weekendowej:

  • Przystanki: Hanower – Brema – Hamburg
  • Długoś trasy: 249 km (między przystankami: 127 km – 122 km)

Limmerstrasse

Od nazwy Limmerstrasse w dzielnicy Hanower-Linden pochodzi termin "limmer", który oznacza spotkania z przyjaciółmi czy sąsiadami przy różnego rodzaju trunkach i dobrym jedzeniu w jednej z licznych kawiarni i restauracji położonych przy tej ulicy. /

Fot. Adobe Stock

Propozycja trasy tygodniowej (lub dłuższej):

  • Przystanki: Verchen – Lubeka – Eutin – Hamburg – Brema – Hanower
  • Długość trasy: 575 km (między przystankami: 192 km – 38 km – 98 km – 125 km – 122 km)

Próbowaliście kiedyś zwiedzać świat przez pryzmat zakupów w lokalnych manufakturach, nocując w dziwnych miejscach, jak beczka po rumie, czy spacerując przez dzielnice, do których turyści zaglądają rzadziej, a już na pewno nie wtedy, gdy do danego miasta wpadają na chwilę? Odrzućcie tradycyjne przewodniki i dajcie się porwać wyobraźni. Poza utartym szlakiem zaczyna się przygoda, która pozwala spojrzeć na odkrywane miejsca z zupełnie nowej, mniej oczywistej perspektywy.

W gąszczu graffiti**

Twórcze błądzenie po mniej znanych ścieżkach zaczynamy od Hanoweru, stolicy Dolnej Saksonii, najdalej wysuniętego na północny-zachód kraju związkowego. Tym razem pomijamy podpowiadany przez przewodniki top i ruszamy do Linden, dzielnicy pełnej kolorów, gdzie niemal każdy budynek "naznaczony" jest ciekawym muralem czy graffiti.

Wchodząc do Linden, trafiamy do prawdziwego tygla kulturowego i religijnego. Osią wydarzeń jest Limmerstrasse z mnóstwem kawiarni i restauracji. Zagłębiając się w kolejne uliczki, na każdym kroku trafimy na murale i graffiti, w tym m.in. na pracę ulicznego artysty Joy’a Lohmanna, który na 100 mkw. przedstawił najważniejsze wydarzenia XIX-wiecznej industrializacji.

Innym ciekawym punktem wycieczki jest portret Hannah Arendt. Będąc w Linde, warto odwiedzić Café Glocksee, Béi Chéz Heinz czy Centrum Kultury Faust, kultowe miejsca imprez.

Dolna Saksonia to także kraj motoryzacji, a mobilności można tu doświadczać na wiele różnych sposobów. Wizyta w Autostadt, parku rozrywki i przygód Grupy Volkswagen w Wolfsburgu pozwala odkryć unikatowe modele samochodów, a odwiedziny w Ralf Schumacher Kartcenter w Bispingen poczuć się jak na torze Formuły 1.

Potrzebujecie jeszcze większej dawki wrażeń? Wsiądźcie do monster trucka w Parku Safari Serengeti lub do 21-tonowej koparki w Bagger-Park Emsland.

Z dzielnicy do dzielnicy

Pozostając przy odkrywaniu miast poprzez ich dzielnice, jedziemy do Hamburga, zaczynając nasz spacer od modnej dzielnicy Schanzenviertel. Jej symbolem jest Centrum Kultury Rote Flora, dawny teatr, a dziś ośrodek ruchu protestacyjnego i squat.

Główna ulica Schulterblatt i boczne uliczki to mekka restauracji z międzynarodową kuchnią, kawiarni, pubów, butików i sklepów. Zmęczeni? W parku Schanzenpark można odpocząć i poobserwować młodych ludzi uprawiających slackline, trudną sztukę chodzenia po 25–50-milimetrowej taśmie rozpiętej na wysokości.

Jedną z najbardziej tętniących życiem dzielnic Hamburga jest Altona oraz przynależne do niej Ottensen. Podczas festiwalu kultury na dwa tygodnie Altona zamienia się w scenę muzyczną, taneczną, teatralną, filmową, a także w galerię sztuki i miejsce spotkań z pisarzami i poetami. Dodatkowo place i parki Altony zachęcają do grillowania i relaksu, podobnie jak liczne restauracje i ogródki w wąskich uliczkach Ottensen. Z Balkonu Altony, parku położonego 27 metrów nad Łabą, rozciąga się fantastyczny widok na port kontenerowy.

Częścią Altony jest także eleganckie i urokliwe Blankenese, dawna wioska rybacka, położona nad Łabą. Bogaci armatorzy i kupcy zaczęli budować tu swoje wille i rezydencje w XVIII w. Ich rozległe posiadłości z czasem zostały przekształcone w parki, które dziś są ogólnodostępne.

W Baurs, Schinckels i Gosslers warto zebrać siły przed "kwartałem schodów" z krętymi uliczkami i wznoszącymi się rzędami zabytkowych domów kapitańskich oraz nowych willi. Najwyższy szczyt – Süllberg ma 72 metry. Po spacerze można odpocząć na jednej z najpiękniejszych plaż w Hamburgu, a następnie przeprawić się promem na drugą stronę do Cranz, które jest częścią największego obszaru uprawy owoców w Europie. Koniecznie też zajrzyjcie do tradycyjnych restauracji i małych sklepów rolnych.

Cofnij się w czasie. Pierwsze wzmianki o bremeńskim Schnoor pojawiły się już w XIII wieku. Najstarsze pozostałości odkrytych w dzielnicy budowli pochodzą z XIV wieku. W tym czasie na skraju Schnoor zbudowano również klasztor franciszkanów, z którego do dziś zachował się tylko kościół St. Johan / Fot. WFB / Jonas Ginter

Podążając za aromatem czekolady

I jeszcze jedna wyjątkowa dzielnica – Schnoor, najstarsza część Bremy, położona tuż nad Wezerą. Przy wąskich, brukowanych uliczkach – niczym perły nanizane na sznurek (Schnur) – stoją małe, kolorowe domki z XV i XVI wieku, część z muru pruskiego.

Ul. Schnoor

Znalazła się na liście najfajniejszych ulic świata "The New York Post".

Schnoor przed laty zamieszkiwali rzemieślnicy, kupcy i rybacy. Dziś te tradycje są kontynuowane. W żadnym innym miejscu Bremy nie ma tylu restauracji z kuchnią niemiecką, ale też hiszpańską, włoską czy irlandzką, kawiarni, butików z rękodziełem, galerii i sklepów z pamiątkami. Całość dopełniają artystyczne fontanny i rzeźby.

Schnoor angażuje wszystkie zmysły. Po krętych alejkach rozchodzi się zapach czekolady. Średniowiecznej dzielnicy nie można opuścić nie spróbowawszy słynnych Schnoorkuller, czekoladowych kulek z piekarni Bäckerei im Schnoor. Warto też odwiedzić Bonbon Manufaktur i podpatrzeć, jak robi się smakołyki, a także spróbować słynnych lizaków lodowych. Konditorei Café im Schnoor serwuje też tradycyjne bremeńskie przysmaki: Babbeler, Kaffeebrat, Schnoortaler, Klanen czy Bremer Kluten. Brzmi tajemniczo? Bo tego po prostu trzeba spróbować!

Wracając do angażowania zmysłów. Przesuńcie dłońmi po starych fasadach, zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie spieszących na połów rybaków i wozy konne. Zajrzyjcie wreszcie do domu artystów Ausspann i zobaczcie, jak wyglądają wnętrza typowego budynku w Schnoor.

A jeśli zmęczy was zwiedzanie, odpocznijcie za bramą Klasztoru Bridgettine przy Kolpingstrasse. Na wewnętrznym dziedzińcu znajduje się niewielki ogródek, a na dachu taras, z którego rozciąga się widok na spiczaste dachy zabytkowych domów.

W labiryncie dziedzińców. Labirynt przechodzący przez dziedzińce niemal wszystkich budynków Starego Miasta w Lubece to część światowego dziedzictwa UNESCO i żywa kultura miejska. Oaza ciszy o spokoju w samum sercu miasta. Większość alei i dziedzińców jest otwarta i dostępna do oglądania. / Fot. LTM

Zielona oaza w centrum miasta

Również Lubeka ma swoje tajemnice. Labirynt historycznych alejek i dziedzińców – łącznie około 90 – "na tyłach" Starego Miasta, to zjawisko wyjątkowe na skalę światową. Gdy w XIV wieku w mieście kwitł handel, a liczba ludności mocno wzrosła, przedsiębiorczy kupcy zaczęli budować parterowe stragany na swoich podwórkach, które następnie wynajmowali robotnikom, rzemieślnikom i marynarzom.

Dziś aleje i dziedzińce również są zamieszkane, pełno tu drzew, krzewów i pięknie odrestaurowanych domów.

Zajrzyjcie do Füchtingshof, barokowego klejnotu z 1640 roku przy Glockengiesserstrasse 23; Dunkelgrüner Gang, labiryntu i zielonej oazy między Untertrave i Engelswisch czy na Von-Höveln-Gang, aleję położoną przy Wahmstrasse 73-77.

Ciekawą historię kryje również XIII-wieczny budynek Szpitala Ducha Świętego, jedna z najstarszych instytucji społecznych na świecie. Schronienie przez lata znajdowali tu chorzy i potrzebujący, obecnie jest to dom opieki dla osób starszych. Trójszczytowa reprezentacyjna pierzeja z czterema iglicami kryje salę kościelną z cennymi średniowiecznymi malowidłami ściennymi oraz długi dom.

W 1820 roku ustawione w rzędy łóżka zastąpiły boksy. Jeden z nich umeblowany jest w stylu lat 70. Za historycznym budynkiem znajduje się Bürgergärten, idylliczna zielona oaza, a w historycznej, sklepionej piwnicy restauracja Lübecker Kartoffelkeller. Melodyjne dzwony rozbrzmiewają ze szpitalnej dzwonnicy na pięć minut przed pełną godziną.

Zmęczeni? Odpocznijcie w Malerwinkel, zakątku malarzy, zielonej enklawie nad rzeką z widokiem na Stare Miasto, niezwykle popularnym wśród malarzy i fotografów. Dotrzecie tam drewnianym mostem Dankwarta. Malerwinkel to idealne miejsce na piknik. Można stąd obserwować przepływające łodzie i statki wycieczkowe, a w gorące dni zanurzyć stopy w chłodnej wodzie.

Miasta z morską bryzą

A gdyby tak miasta i miasteczka Szlezwiku-Holsztyna odkrywać przez pryzmat zakupów w małych sklepikach rolniczych i odwiedzin w lokalnych manufakturach? Kraj słynie z regionalnych i ekologicznych produktów najwyższej jakości. W sklepach rolniczych znajdziemy świeże owoce i warzywa, pyszne sery, domowy chleb, dżemy i nalewki. Warto też odwiedzić jedną z lokalnych manufaktur, w których kultywuje się tradycje starego, dobrego rzemiosła, a surowce wykorzystuje się świadomie i z poszanowaniem przyrody. Tu zobaczymy, jak wygląda wyrób ręcznie mieszanego miodu, ręcznie wyrabianej czekolady czy hodowla bydła starych ras.

Miasta Szlezwiku-Holsztyna mają niezapomniany klimat, który tworzą historyczne porty, widok na morze, rzekę lub jezioro, brukowane uliczki i wspomniane już sklepiki.

Warto zajrzeć do Ahrensburga ze słynnym, renesansowym zamkiem na wodzie; Eutin, położonego w sercu Szwajcarii Holsztyńskiej, otoczonego licznymi jeziorami, czy Flensburga, miasta rumu ze skandynawskim klimatem.

Z kolei nad Łabą leży Glückstadt, stolica oryginalnego śledzia "Glückstadt Matjes", a nad Morzem Wattowym – Husum, w którym z bliska można doświadczyć spektaklu przypływów i odpływów. Stolicą kraju jest Kilonia, skąd można obserwować potężne statki wycieczkowe oraz promy.

Szlezwik-Holsztyn to także liczne wyspy z pięknymi, piaszczystymi plażami i domami na palach. Największa na Morzu Północnym to Sylt, Amrun ma jedną z najszerszych plaż w Europie, a Föhr nazywana jest "fryzyjskimi Karaibami", rocznie odbywa się tu 8,5 tys. imprez!

Na Halligen, małych wyspach na Morzu Wattowym, życie toczy się w rytm przypływów i odpływów, a Fehmarn to jedyna wyspa na Morzu Bałtyckim, która może się pochwalić aż dwoma tysiącami słonecznych godzin w roku.

Wśród bobrzych "zamków"

Meklemburgia Pomorze-Przednie to wiele tysięcy kilometrów spokojnych dróg wodnych łączących ponad 2000 jezior. Aż się prosi, by przesiąść się do kajaka i spłynąć np. rzeką Pianą (Peene) z Verchen nad jeziorem Kummerower do Anklam. Łącznie to niewiele ponad 70 km ciszy, spokoju i dziewiczej przyrody, zamieszkiwanej przez orliki, zimorodki, wydry, bobry, wilczaki i minogi rzeczne. Liczne kempingi i zatoczki pozwalają się zatrzymać i odpocząć. Po drodze mijamy ruiny klasztoru w Stolpe, zabytkowe groby wikingów w Menzlin, łąki storczykowe Gützkow czy położone na wzgórzu miasto Demmin, a także imponujące "zamki" bobrów.

W samym Anklam warto odwiedzić Muzeum Otto Lilienthala, pioniera lotnictwa, a także wspiąć się na wieżę kościoła św. Mikołaja.

Mamy również niecodzienną propozycję dla miłośników jazdy rowerem – Szlak Północnoniemieckiego Romantyzmu. To około 54 km między Greifswaldem a Wolgastem, które przemierzamy śladami życia i twórczości wczesnych malarzy romantycznych, w tym m.in. Caspara Davida Friedricha oraz poety tego okresu Karla Gottlieba Lappe.

Czy wiesz że... ?

Pierwszy nadmorski kurort kontynentalnej Europy założył w 1793 roku w Heiligendamm książę Meklemburgii.

Po drodze mijamy m.in. ruiny opactwa Eldena, XVI-wieczny Zamek Ludwigsburg, nadmorski kurort Lubmin oraz port Wolgast. Liczne restauracje i miejsca noclegowe zachęcają do odpoczynku i dłuższego pobytu.

Meklemburgia-Pomorze Przednie to także stolica koszy plażowych. Wynalazł je w 1882 roku Wilhelm Bartelmann z Rostocka. Do dziś produkuje się je m.in. w Heringsdorf na wyspie Uznam. Kosze to charakterystyczny element nadbałtyckich plaż. A tych z romantycznymi zatoczkami i krystalicznie czystą wodą na 2000 km wybrzeża nie brakuje.

Wśród najciekawszych są m.in. zachodnia plaża Darsser na półwyspie Fischland-Darss-Zingst, jedna z 20 najpiękniejszych na świecie; piaszczysta plaża o długości 42 km na wyspie Uznam czy szeroka – 150 metrów – plaża Warnemünde.

Gotowi do zejścia z utartych szlaków?

Fot. główna: sh-tourismus.de/MOCANOX