Poza utartymi szlakami. Odkryj nieznaną stronę północnych Niemiec
- Propozycja trasy weekendowej:
- Przystanki: Hanower – Brema – Hamburg
- Długoś trasy: 249 km (między przystankami: 127 km – 122 km)
- Propozycja trasy tygodniowej (lub dłuższej):
- Przystanki: Verchen – Lubeka – Eutin – Hamburg – Brema – Hanower
- Długość trasy: 575 km (między przystankami: 192 km – 38 km – 98 km – 125 km – 122 km)
Próbowaliście kiedyś zwiedzać świat przez pryzmat zakupów w lokalnych manufakturach, nocując w dziwnych miejscach, jak beczka po rumie, czy spacerując przez dzielnice, do których turyści zaglądają rzadziej, a już na pewno nie wtedy, gdy do danego miasta wpadają na chwilę? Odrzućcie tradycyjne przewodniki i dajcie się porwać wyobraźni. Poza utartym szlakiem zaczyna się przygoda, która pozwala spojrzeć na odkrywane miejsca z zupełnie nowej, mniej oczywistej perspektywy.
W gąszczu graffiti**
Twórcze błądzenie po mniej znanych ścieżkach zaczynamy od Hanoweru, stolicy Dolnej Saksonii, najdalej wysuniętego na północny-zachód kraju związkowego. Tym razem pomijamy podpowiadany przez przewodniki top i ruszamy do Linden, dzielnicy pełnej kolorów, gdzie niemal każdy budynek "naznaczony" jest ciekawym muralem czy graffiti.
Od nazwy Limmerstrasse w dzielnicy Hanower-Linden pochodzi termin "limmer", który oznacza spotkania z przyjaciółmi czy sąsiadami przy różnego rodzaju trunkach i dobrym jedzeniu w jednej z licznych kawiarni i restauracji położonych przy tej ulicy. / Fot. AdobeStock
Wchodząc do Linden, trafiamy do prawdziwego tygla kulturowego i religijnego. Osią wydarzeń jest Limmerstrasse z mnóstwem kawiarni i restauracji. Zagłębiając się w kolejne uliczki, na każdym kroku trafimy na murale i graffiti, w tym m.in. na pracę ulicznego artysty Joy’a Lohmanna, który na 100 mkw. przedstawił najważniejsze wydarzenia XIX-wiecznej industrializacji.
Innym ciekawym punktem wycieczki jest portret Hannah Arendt. Będąc w Linde, warto odwiedzić Café Glocksee, Béi Chéz Heinz czy Centrum Kultury Faust, kultowe miejsca imprez.
Dolna Saksonia to także kraj motoryzacji, a mobilności można tu doświadczać na wiele różnych sposobów. Wizyta w Autostadt, parku rozrywki i przygód Grupy Volkswagen w Wolfsburgu pozwala odkryć unikatowe modele samochodów, a odwiedziny w Ralf Schumacher Kartcenter w Bispingen poczuć się jak na torze Formuły 1.
Potrzebujecie jeszcze większej dawki wrażeń? Wsiądźcie do monster trucka w Parku Safari Serengeti lub do 21-tonowej koparki w Bagger-Park Emsland.
Z dzielnicy do dzielnicy
Pozostając przy odkrywaniu miast poprzez ich dzielnice, jedziemy do Hamburga, zaczynając nasz spacer od modnej dzielnicy Schanzenviertel. Jej symbolem jest Centrum Kultury Rote Flora, dawny teatr, a dziś ośrodek ruchu protestacyjnego i squat.
Główna ulica Schulterblatt i boczne uliczki to mekka restauracji z międzynarodową kuchnią, kawiarni, pubów, butików i sklepów. Zmęczeni? W parku Schanzenpark można odpocząć i poobserwować młodych ludzi uprawiających slackline, trudną sztukę chodzenia po 25–50-milimetrowej taśmie rozpiętej na wysokości.
Jedną z najbardziej tętniących życiem dzielnic Hamburga jest Altona oraz przynależne do niej Ottensen. Podczas festiwalu kultury na dwa tygodnie Altona zamienia się w scenę muzyczną, taneczną, teatralną, filmową, a także w galerię sztuki i miejsce spotkań z pisarzami i poetami. Dodatkowo place i parki Altony zachęcają do grillowania i relaksu, podobnie jak liczne restauracje i ogródki w wąskich uliczkach Ottensen. Z Balkonu Altony, parku położonego 27 metrów nad Łabą, rozciąga się fantastyczny widok na port kontenerowy.
Częścią Altony jest także eleganckie i urokliwe Blankenese, dawna wioska rybacka, położona nad Łabą. Bogaci armatorzy i kupcy zaczęli budować tu swoje wille i rezydencje w XVIII w. Ich rozległe posiadłości z czasem zostały przekształcone w parki, które dziś są ogólnodostępne.
W Baurs, Schinckels i Gosslers warto zebrać siły przed "kwartałem schodów" z krętymi uliczkami i wznoszącymi się rzędami zabytkowych domów kapitańskich oraz nowych willi. Najwyższy szczyt – Süllberg ma 72 metry. Po spacerze można odpocząć na jednej z najpiękniejszych plaż w Hamburgu, a następnie przeprawić się promem na drugą stronę do Cranz, które jest częścią największego obszaru uprawy owoców w Europie. Koniecznie też zajrzyjcie do tradycyjnych restauracji i małych sklepów rolnych.
Wsiądź do Porsche
Dolna Saksonia to kraj motoryzacji. W muzeum transportu PS Speicher w Einbeck można zobaczyć największą na świecie kolekcję niemieckich motocykli, a także wystawę samochodów supermini i aut zabytkowych. Jest tu też symulator jazdy z unikalnym podwoziem Porsche. / Fot. Kulturstiftung Kornhaus
Poczuj śródziemnomorski klimat
W Blankenese, dawnej wiosce rybackiej z białymi domami i kaskadową zabudową panuje iście śródziemnomorska atmosfera. Nazywana dzielnicą schodów – między ulicami Am Kiekeberg i Strandweg trzeba pokonać aż 5000 stopni, same schody na plażę liczą 170 stopni. / Fot. TreppenviertelcAdobe Stock_Marco2811
Cofnij się w czasie
Pierwsze wzmianki o bremeńskim Schnoor pojawiły się już w XIII wieku. Najstarsze pozostałości odkrytych w dzielnicy budowli pochodzą z XIV wieku. W tym czasie na skraju Schnoor zbudowano również klasztor franciszkanów, z którego do dziś zachował się tylko kościół St. Johan. / Fot. WFB / Jonas Ginter
W labiryncie dziedzińców
Labirynt przechodzący przez dziedzińce niemal wszystkich budynków Starego Miasta w Lubece to część światowego dziedzictwa UNESCO i żywa kultura miejska. Oaza ciszy i spokoju w samym sercu miasta. Większość alei i dziedzińców jest otwarta i dostępna do oglądania. / Fot. LTM
Koszyk miejscowych produktów
Friedrichstadt, miasto założone przez holenderskich osadników na wybrzeżu Morza Północnego, nazywane jest "Małym Amsterdamem". Warto zaplanować zwiedzanie miasta z łodzi, a także zajrzeć na Prinzenstrasse, urokliwą uliczkę z małymi sklepikami, artystycznymi galeriami, pracowniami i warsztatami. / Fot. TASH/borowiakziehe KG
Kajakiem wzdłuż wybrzeża Bałtyku
Rzeka Piana (Peene) ze względu na swoją dziewiczą przyrodę nazywana jest Amazonią Północy. To jedna z najbardziej naturalnych rzek w Niemczech. Cisza, liczne gatunki rzadkich roślin i zwierząt, a także niezwykle spokojny nurt i niewielki stopień nachylenia kuszą, by wsiąść do kajaka. / Fot. TVV Thomas Grundner
Podążając za aromatem czekolady
I jeszcze jedna wyjątkowa dzielnica – Schnoor, najstarsza część Bremy, położona tuż nad Wezerą. Przy wąskich, brukowanych uliczkach – niczym perły nanizane na sznurek (Schnur) – stoją małe, kolorowe domki z XV i XVI wieku, część z muru pruskiego.
Schnoor przed laty zamieszkiwali rzemieślnicy, kupcy i rybacy. Dziś te tradycje są kontynuowane. W żadnym innym miejscu Bremy nie ma tylu restauracji z kuchnią niemiecką, ale też hiszpańską, włoską czy irlandzką, kawiarni, butików z rękodziełem, galerii i sklepów z pamiątkami. Całość dopełniają artystyczne fontanny i rzeźby.
Schnoor angażuje wszystkie zmysły. Po krętych alejkach rozchodzi się zapach czekolady. Średniowiecznej dzielnicy nie można opuścić nie spróbowawszy słynnych Schnoorkuller, czekoladowych kulek z piekarni Bäckerei im Schnoor. Warto też odwiedzić Bonbon Manufaktur i podpatrzeć, jak robi się smakołyki, a także spróbować słynnych lizaków lodowych. Konditorei Café im Schnoor serwuje też tradycyjne bremeńskie przysmaki: Babbeler, Kaffeebrat, Schnoortaler, Klanen czy Bremer Kluten. Brzmi tajemniczo? Bo tego po prostu trzeba spróbować!
Wracając do angażowania zmysłów. Przesuńcie dłońmi po starych fasadach, zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie spieszących na połów rybaków i wozy konne. Zajrzyjcie wreszcie do domu artystów Ausspann i zobaczcie, jak wyglądają wnętrza typowego budynku w Schnoor.
A jeśli zmęczy was zwiedzanie, odpocznijcie za bramą Klasztoru Bridgettine przy Kolpingstrasse. Na wewnętrznym dziedzińcu znajduje się niewielki ogródek, a na dachu taras, z którego rozciąga się widok na spiczaste dachy zabytkowych domów.
Ul. Schnoor
znalazła się na liście najfajniejszych ulic świata "The New York Post". / Fot. AdobeStockZielona oaza w centrum miasta
Również Lubeka ma swoje tajemnice. Labirynt historycznych alejek i dziedzińców – łącznie około 90 – "na tyłach" Starego Miasta, to zjawisko wyjątkowe na skalę światową. Gdy w XIV wieku w mieście kwitł handel, a liczba ludności mocno wzrosła, przedsiębiorczy kupcy zaczęli budować parterowe stragany na swoich podwórkach, które następnie wynajmowali robotnikom, rzemieślnikom i marynarzom.
Dziś aleje i dziedzińce również są zamieszkane, pełno tu drzew, krzewów i pięknie odrestaurowanych domów.
Zajrzyjcie do Füchtingshof, barokowego klejnotu z 1640 roku przy Glockengiesserstrasse 23; Dunkelgrüner Gang, labiryntu i zielonej oazy między Untertrave i Engelswisch czy na Von-Höveln-Gang, aleję położoną przy Wahmstrasse 73-77.
Ciekawą historię kryje również XIII-wieczny budynek Szpitala Ducha Świętego, jedna z najstarszych instytucji społecznych na świecie. Schronienie przez lata znajdowali tu chorzy i potrzebujący, obecnie jest to dom opieki dla osób starszych. Trójszczytowa reprezentacyjna pierzeja z czterema iglicami kryje salę kościelną z cennymi średniowiecznymi malowidłami ściennymi oraz długi dom.
W 1820 roku ustawione w rzędy łóżka zastąpiły boksy. Jeden z nich umeblowany jest w stylu lat 70. Za historycznym budynkiem znajduje się Bürgergärten, idylliczna zielona oaza, a w historycznej, sklepionej piwnicy restauracja Lübecker Kartoffelkeller. Melodyjne dzwony rozbrzmiewają ze szpitalnej dzwonnicy na pięć minut przed pełną godziną.
Zmęczeni? Odpocznijcie w Malerwinkel, zakątku malarzy, zielonej enklawie nad rzeką z widokiem na Stare Miasto, niezwykle popularnym wśród malarzy i fotografów. Dotrzecie tam drewnianym mostem Dankwarta. Malerwinkel to idealne miejsce na piknik. Można stąd obserwować przepływające łodzie i statki wycieczkowe, a w gorące dni zanurzyć stopy w chłodnej wodzie.
Na zakupy…
Garnitury wytwórni Herr von Eden wyróżnia klasyczny krój inspirowany latami 30. i 60. oraz niezwykłe dodatki Bento Angelo Jen Sen. W butiku w Hamburgu ubiera się m.in. Jan Delay, niemiecki raper i producent. / Fot. T. Sommer, L. Maas
… i po niecodzienne wrażenia
Eksperymentuj z zakwaterowaniem na terenie Szlezwiku-Holsztyna. Można spędzić noc w środku lasu, koszu plażowym lub przytulnie urządzonej beczce z rumem, a także na łodzi mieszkalnej i w latarni morskiej. / Fot. TASH Jens König
Miasta z morską bryzą
A gdyby tak miasta i miasteczka Szlezwiku-Holsztyna odkrywać przez pryzmat zakupów w małych sklepikach rolniczych i odwiedzin w lokalnych manufakturach? Kraj słynie z regionalnych i ekologicznych produktów najwyższej jakości. W sklepach rolniczych znajdziemy świeże owoce i warzywa, pyszne sery, domowy chleb, dżemy i nalewki. Warto też odwiedzić jedną z lokalnych manufaktur, w których kultywuje się tradycje starego, dobrego rzemiosła, a surowce wykorzystuje się świadomie i z poszanowaniem przyrody. Tu zobaczymy, jak wygląda wyrób ręcznie mieszanego miodu, ręcznie wyrabianej czekolady czy hodowla bydła starych ras.
Miasta Szlezwiku-Holsztyna mają niezapomniany klimat, który tworzą historyczne porty, widok na morze, rzekę lub jezioro, brukowane uliczki i wspomniane już sklepiki.
Warto zajrzeć do Ahrensburga ze słynnym, renesansowym zamkiem na wodzie; Eutin, położonego w sercu Szwajcarii Holsztyńskiej, otoczonego licznymi jeziorami, czy Flensburga, miasta rumu ze skandynawskim klimatem.
Z kolei nad Łabą leży Glückstadt, stolica oryginalnego śledzia "Glückstadt Matjes", a nad Morzem Wattowym – Husum, w którym z bliska można doświadczyć spektaklu przypływów i odpływów. Stolicą kraju jest Kilonia, skąd można obserwować potężne statki wycieczkowe oraz promy.
Szlezwik-Holsztyn to także liczne wyspy z pięknymi, piaszczystymi plażami i domami na palach. Największa na Morzu Północnym to Sylt, Amrun ma jedną z najszerszych plaż w Europie, a Föhr nazywana jest "fryzyjskimi Karaibami", rocznie odbywa się tu 8,5 tys. imprez!
Na Halligen, małych wyspach na Morzu Wattowym, życie toczy się w rytm przypływów i odpływów, a Fehmarn to jedyna wyspa na Morzu Bałtyckim, która może się pochwalić aż dwoma tysiącami słonecznych godzin w roku.
Czy wiesz że... ?
Pierwszy nadmorski kurort kontynentalnej Europy założył w 1793 roku w Heiligendamm książę Meklemburgii. / Fot. Greifswald Wieck
Wśród bobrzych "zamków"
Meklemburgia Pomorze-Przednie to wiele tysięcy kilometrów spokojnych dróg wodnych łączących ponad 2000 jezior. Aż się prosi, by przesiąść się do kajaka i spłynąć np. rzeką Pianą (Peene) z Verchen nad jeziorem Kummerower do Anklam. Łącznie to niewiele ponad 70 km ciszy, spokoju i dziewiczej przyrody, zamieszkiwanej przez orliki, zimorodki, wydry, bobry, wilczaki i minogi rzeczne. Liczne kempingi i zatoczki pozwalają się zatrzymać i odpocząć. Po drodze mijamy ruiny klasztoru w Stolpe, zabytkowe groby wikingów w Menzlin, łąki storczykowe Gützkow czy położone na wzgórzu miasto Demmin, a także imponujące "zamki" bobrów.
W samym Anklam warto odwiedzić Muzeum Otto Lilienthala, pioniera lotnictwa, a także wspiąć się na wieżę kościoła św. Mikołaja.
Mamy również niecodzienną propozycję dla miłośników jazdy rowerem – Szlak Północnoniemieckiego Romantyzmu. To około 54 km między Greifswaldem a Wolgastem, które przemierzamy śladami życia i twórczości wczesnych malarzy romantycznych, w tym m.in. Caspara Davida Friedricha oraz poety tego okresu Karla Gottlieba Lappe.
Po drodze mijamy m.in. ruiny opactwa Eldena, XVI-wieczny Zamek Ludwigsburg, nadmorski kurort Lubmin oraz port Wolgast. Liczne restauracje i miejsca noclegowe zachęcają do odpoczynku i dłuższego pobytu.
Meklemburgia-Pomorze Przednie to także stolica koszy plażowych. Wynalazł je w 1882 roku Wilhelm Bartelmann z Rostocka. Do dziś produkuje się je m.in. w Heringsdorf na wyspie Uznam. Kosze to charakterystyczny element nadbałtyckich plaż. A tych z romantycznymi zatoczkami i krystalicznie czystą wodą na 2000 km wybrzeża nie brakuje.
Wśród najciekawszych są m.in. zachodnia plaża Darsser na półwyspie Fischland-Darss-Zingst, jedna z 20 najpiękniejszych na świecie; piaszczysta plaża o długości 42 km na wyspie Uznam czy szeroka – 150 metrów – plaża Warnemünde.
Gotowi do zejścia z utartych szlaków?
Fot. główna: sh-tourismus.de/MOCANOX