Hamburg: city break w zielonej metropolii

Czerwone spichlerze, kraina miniatur i wątpliwej sławy dzielnica, w której karierę zaczynali Beatlesi – to tylko niektóre z licznych atrakcji Hamburga. A wszystko to na wyciągnięcie ręki, bo bilety lotnicze można kupić w bardzo przystępnych cenach.

Pamiętacie rok 2007? To były czasy! Gore Verbinski nakręcił trzecią część "Piratów z Karaibów", Marija Šerifović z Serbii wygrała Konkurs Piosenki Eurowizji, a Polacy… doczekali się upragnionego wejścia do strefy Schengen, co zapewniło nam swobodę przemieszczania się między państwami członkowskimi.

Od zawsze nosiliśmy w sobie pragnienie poznawania nowych miejsc, a gdy ostatecznie zniesiono kontrole na granicach sąsiednich państw, podróżowanie stało się wręcz nałogiem. Jeżeli szukacie miasta, które łączy w sobie wenecki klimat i industrialną architekturę, mamy dla was propozycję nie do odrzucenia – Hamburg.

Dziś jazda pociągiem do Niemiec trwa zaledwie ok. 6 godzin, a lot samolotem niewiele ponad godzinę. Nic dziwnego, że możemy zaplanować wycieczkę w równie prosty sposób, jak organizujemy rodzinny weekend na działce. Moda na tzw. city break polega na kilkudniowym zwiedzaniu konkretnego miasta. Nie są to dwutygodniowe wczasy all inclusive, lecz krótki wypad, bez specjalnych przygotowań i przesadnego pakowania. City breaki nie pożerają ani ogromnego budżetu, ani zbyt wielu dni naszego urlopu. Wystarczy wolny weekend oraz niewielka torba podróżna i można ruszać w drogę…

Zapraszamy do Hamburga

Najbardziej lubimy europejskie metropolie z mnóstwem atrakcji, tętniące życiem i gwarantujące beztroski relaks na łonie przyrody. Taki właśnie jest Hamburg – miasto, w którym znajduje się jeden z największych portów na świecie, otoczony kanałami oraz charakterystycznymi spichlerzami z czerwonej cegły. Mamy tu również intrygującą historię, a także architekturę, która w nieszablonowy sposób łączący przeszłość z nowoczesnością. Przy okazji, wiedzieliście, że Hamburg to największe europejskie miasto, które nie jest stolicą?

Po dotarciu na miejsce, waszą uwagę od razu przyciągnie Speicherstadt, czyli Portowa Dzielnica Spichlerzy, będąca największym kompleksem magazynowym na świecie. Ogromne wrażenie robią tam stuletnie elewacje zdobione oryginalnymi fasadami i gotyckimi wieżyczkami.

Frontowa część budynków została umiejscowiona od ulicy, a ich tylna część stanowi ścianę kanału. Dlaczego zdecydowano się na taką konstrukcję? Otóż w 1888 r. padła decyzja o utworzeniu w Hamburgu portu wolnocłowego. Aby ułatwić transport towarów, spichlerze usadowiono na tysiącach dębowych pali, a oddzielały je od siebie niewielkie kanały. Dzięki temu można było wyładowywać tytoń, kawę czy przyprawy bezpośrednio z barek do wnętrza magazynów.

Jeden ze spichlerzy przerobiono na filharmonię

Niezwykłym, a jednocześnie budzącym sporo kontrowersji miejscem w Hamburgu jest Elbphilharmonie, położona w nowoczesnej dzielnicy HafenCity. To najważniejszy symbol nowoczesnego miasta i zarazem jedna najbardziej zaawansowanych akustycznie sal koncertowych na świecie.

Czy wiesz, że...?

Hamburg ma ponad 2500 mostów i kładek, czyli najwięcej spośród wszystkich miast świata! To więcej niż słynące z kanałów Wenecja i Amsterdam razem wzięte.

Budynek filharmonii zbudowano w miejscu dawnego spichlerza cesarskiego, który potem służył jako portowy magazyn kakao. Ceglaste ruiny wkomponowano w szklaną fasadę, kształtem przypominającą żagiel lub fale. Zjawiskowy dach wykończony został połyskującymi w słońcu płytkami, dzięki czemu Elbphilharmonie służy także jako punkt nawigacyjny dla statków. A gdy już uda wam się zwiedzić filharmonię, możecie…

Selfie na tle luksusowych posiadłości

Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie błękitną wodę, mnóstwo bujnej zieleni i białe domki, gęsto osadzone na skarpach. Aby poczuć śródziemnomorski klimat nie trzeba wcale lecieć na Ibizę czy greckie wyspy. Hamburska dzielnica Blankenese z krętymi alejkami i niewielkimi rezydencjami nad rzeką, wygląda jak malowniczy krajobraz z pocztówki.

W powietrzu unosi się zapach luksusu, zupełnie jakby zaraz miało się wejść na pokład monakijskiego jachtu. Nic dziwnego, że bogaci i sławni regularnie zjeżdżają tu na krótkie wakacje. Spacerując po Blankenese, zobaczycie wiele zadbanych domów z przepięknymi tarasami i eleganckimi ogródkami. Ktoś kiedyś powiedział, że nigdzie w Niemczech nie mieszka tylu milionerów w jednym miejscu.

Relaks na plaży

W słoneczne dni restauracje i kawiarnie nad rzeką Alster to doskonałe miejsce na relaks i posiłek. W centrum miasta można wylegiwać się na leżaku, popijać drinki i relaksować się przy muzyce. Wieczorem natomiast warto zajrzeć do klubu Strand Pauli z tropikalną plażą Elbrand, która znajduje się w sercu miasta. A może udać się do Stadtpark zwanego "zielonymi płucami Hamburga", gdzie znajduje się jezioro, odkryty basen i planetarium? Jest tyle do odkrycia.

Podczas spaceru po dzielnicy HafenCity i wzdłuż brzegów rzeki Alster, łatwo trafić do słynnego parku Planten un Blomen. Znajdują się w nim rzadkie gatunki roślin, ogrody tematyczne, a także ogromny plac zabaw dla dzieci.

Podczas rodzinnych wakacji koniecznie zajrzyjcie do ogrodu zoologicznego Tierpark Hagenbeck. Jego historia sięga 1863 r., kiedy to Carl Hagenbeck, sprzedawca ryb zainteresował się kolekcjonowaniem zwierząt. W 1907 r. jego syn stworzył zoo, w którym zwierzęta poruszały się swobodnie, a separację od zwiedzających zapewniały fosy.

Od 2007 r. w Hagenbeck znajduje się również tropikalne akwarium, w którym ścieżka pełna przygód prowadzi do zbiornika z rekinami, basenu krokodyla i doliny wężów. Zapewniamy, że nie zdołacie ukryć zdumienia.

Hamburg zachęca do bycia eko

To nie tylko miasto architektury przemysłowej, ale przestrzeń, gdzie człowiek może odetchnąć od zgiełków ulicznych i zjednoczyć się z pięknem przyrody. Hamburg mocno stawia bowiem na zrównoważony rozwój, czego przykładem są zielone dachy, energia wiatrowa, a także rozległe i przyjazne dla środowiska sieci transportu publicznego. Można tam podróżować promem czy skorzystać z wypożyczalni rowerów StadtRAD. Jeśli zajdzie konieczność skorzystania z samochodu, można wypożyczyć pojazd elektryczny.

Hamburg angażuje się nie tylko w produkcję energii odnawialnej, ale i upcykling, kuchnię regionalną, a nawet zrównoważoną modę. Wystarczy kilka dni w tej zielonej stolicy Europy, aby w pełni zrozumieć, dlaczego tak ważna jest troska o środowisko.

Co ciekawe, Miasto Spichlerzy udowodniło, że promowanie ekologii może iść w parze z mobilnością. Niedawno Hamburg Tourismus wypuścił cyfrową kartę "Hamburg CARD Green", którą można łatwo pobrać na smartfona. Opcja ta daje nieograniczoną mobilność, zapewniając bezpłatne przejazdy metrem, koleją podmiejską, autobusami i promem w trakcie pobytu w mieście. Oprócz tego karta oferuje zniżki na liczne atrakcje Hamburga – oczywiście te związane ze zrównoważonym rozwojem. Czy to nie wspaniała zachęta, by zmienić pewne nawyki w naszym życiu i stać się bardziej eko?

Na starówce warto poszukać śladów historii

Sądzicie, że najpiękniejsze katedry znajdują się tylko w Rzymie lub Barcelonie? To nie jedyne miasta, w których można doświadczyć prawdziwego sacrum. Najpiękniejszym kościołem barokowym w Hamburgu jest kościół św. Michała Archanioła. Pomimo tego, że jest jednym z pięciu głównych w mieście, uchodzi za najpiękniejszy. Obecny budynek jest rekonstrukcją z 1912 r. po tym, jak poprzedni kościół uległ spaleniu w sześć lat wcześniej.

Największe zainteresowanie budzi wieża o wysokości 134,14 m., która w przeszłości stanowiła punkt orientacyjny dla żeglarzy. W kościele znajdują się też zabytkowe organy, a na górze mieści się taras widokowy, z którego można podziwiać panoramę miasta.

Jeszcze większe wrażenie robi ratusz miejski, który został oddany do użytku w 1897 r., dokładnie 55 lat po tym, jak spłonął jego poprzednik. Ta monumentalna budowla wykonana głównie z piaskowca, posiada 647 pokoi i została ustawiona na 4000 pali drewnianych. Jej architektura stanowi połączenie włoskich i północnoniemieckich elementów renesansowych.

Wchodząc od strony placu, warto zwrócić uwagę na posągi dwudziestu niemieckich króli i cesarzy (od Karola Wielkiego, do Franciszka II) ustawione między niszami okiennymi. To tylko niektóre z postaci, które przypominają, w jak dostojnym miejscu jesteśmy.

A jeśli macie apetyt na więcej…

W niedzielę koniecznie zajrzycie na słynny targ rybny, na którym nie dość, że dobrze zjecie, to jeszcze złowicie niejedną pamiątkę. Fishmarkt istnieje od 1703 r. i w dalszym ciągu cieszy się niesłabnącą popularnością. Co tydzień o 7 rano sprzedawcy rozstawiają stragany, a w powietrzu unosi się zapach smażonej ryby. Ponad 300-letnia tradycja sprawiła, że targ stał się kultowym miejscem zakupów, śniadań i spotkań.

Co możecie tam kupić? W zasadzie wszystko – od świeżych i wędzonych ryb po warzywa, owoce, rośliny, antyki, odzież i wiele innych rzeczy. W food truckach spróbować można różnych rodzajów kanapek z rybami, czyli Fischbrötchen (rodzaj niemieckiego fast foodu), a także sery, zioła, słodycze czy znakomite salami Hamburger Knüppel. Przykładowy zestaw rybny kosztuje ok. 10 euro.

Tam, gdzie zaczynali Beatlesi

Chaotyczna i grzeszna... Reeperbahn to jedna z najsłynniejszych hamburskich ulic i główna ulica dzielnicy St. Pauli, zwanej również dzielnicą czerwonych latarni. Mieszczą się tam kluby ze striptizem, domy publiczne, a także bary, dyskoteki i restauracje. Dlaczego okraszona złą sławą dzielnica kusi, by ją odwiedzić? Powód jest jednoznaczny - w tym oto miejscu, na początku lat 60. swoją karierę rozpoczynał zespół The Beatles.

Mało kto wie, że nieznani wówczas młodzi Beatlesi mieli swoje pierwsze koncerty w Hamburgu. Po raz pierwszy zagrali w klubie muzycznym Indra na Grosse Freiheit 64, na zaproszenie Bruna Koschmidera. Występowali też w legendarnym Star Clubie i jak pokazała historia, nieźle na tym wyszli.

Na koniec możecie odbyć miniaturową podróż przez pół Europy

Będąc w Hamburgu grzechem byłoby nie zobaczyć Miniatur Wunderland, czyli Miniaturowej Krainy Cudów. To niezwykła makieta modelarstwa kolejowego na świecie i zarazem jedna z największych atrakcji turystycznych w Europie. Na powierzchni ponad 1300 metrów kwadratowych możecie odbyć miniaturową podróż przez Skandynawię, Niemcy, Austrię i Szwajcarię, a nawet odległą Amerykę.

Największe wrażenie robi olbrzymi stadion z dźwiękami muzyki i błyskiem fleszy, długa kolejka, zionący ogniem wulkan Wezuwiusz, a także Watykan z papieżem stojącym na balkonie. Ten miniaturowy świat, w którym w trakcie 15 minut dzień przeplata się z nocą, bez wątpienia jest jedną z najciekawszych atrakcji w Hamburgu.

Ostrzegamy jednak, że nie da się zwiedzić Hamburga "na raz". Nie próbujcie więc oglądać wszystkiego w pośpiechu, smakujcie miasto powoli. Stopniowo odkrywajcie nowe miejsca i celebrujcie weekendowe chwile, a dzięki temu zostaną z wami na dłużej. A w sprawnym poruszaniu się po mieście pomoże dobrze zorganizowany transport publiczny, który jest w pełni ekologiczny.

Fot. główna: Julia Schwendner

Pozostałe artykuły

Lubeka. Woda to eliksir życia tego miasta

Lubeckie Stare Miasto, wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1987 roku, opływają rzeki Trave i Wakenitz. Niezależnie od tego, czy chodzi o aktywny wypoczynek na desce SUP, czy o relaksującą wycieczkę na jednej z jednostek pływających, okrążających starówkę – każdy znajdzie tu coś dla siebie.

W drodze na sportowo

Korzystając z deski SUP lub kajaka można popływać wokół Wyspy Staromiejskiej. Stąd rozciągają się piękne, godne podziwu widoki, nie tylko na malownicze fasady domów na ulicy Obertrave i na siedem wież kościołów Starego Miasta, ale także na zielone brzegi historycznych wałów obronnych. Chwilę wytchnienia zapewni odpoczynek na schodach, mieszczących się nad samą wodą. Są one częścią niedawno odnowionego placu – Drehbrückenplatz. Uzupełnienie energii gwarantuje pyszna kanapka z rybą i chłodnym napojem w restauracji "Fangfrisch".

Fot. LTM

Ochotnicy gotowi na pełen relaks i chcący poczuć wiatr we włosach na pewno będą usatysfakcjonowani ofertami jednego z organizatorów wycieczek po portach i kanałach. Podczas spokojnej podróży kapitan pełni rolę przewodnika, a kawa i zimne napoje zapewniają dobre samopoczucie.

Jeszcze bardziej spektakularna staje się podróż autobusem amfibią , z pokładu którego można odkrywać Lubekę zarówno na lądzie, jak i wodzie.

Kto nie chciałby rozkoszować się widokiem wody z lądu? Co powiedzą entuzjaści takich propozycji na piknik w zakątku malarzy (Malerwinkel), który słynie ze wspaniałego widoku na kolorowe domy ulicy Obertrave i panoramę miasta? Z pysznym śniadaniem na wynos lub kawą z kawałkiem ciasta z cukierni "UTER" można przyjemnie odprężyć się na trawie i zrelaksować swój umysł. Warto też udać się na spacer ulicami Lubeki także jesienią i zimą, kiedy drzewa są kolorowe lub gdy drobna warstwa śniegu ozdabia domki wzdłuż wody.

Stare Miasto sercem Lubeki

Radosne, żywe, zrelaksowane – takie jest serce Lubeki, pulsujące krętymi uliczkami i wypełniające życiem tutejszą imponującą ceglaną architekturę. Ta przestrzeń zachowała urok pierwotnego miasta portowego i wita wszystkich turystów mottem z Bramy Holszyńskiej "Concordia domi foris pax" – "Zgoda w domu (kraju), za granicami pokój".

Potencjał Lubeki jest imponujący, co wiąże się z jej dziejami. Założona w 1143 roku jako pierwszy port niemiecki na wybrzeżu Morza Bałtyckiego, już w 1160 roku uzyskała prawa miejskie i stała się siedzibą biskupstwa. Na początku XIII wieku mieścił się tu centralny ośrodek transportu morskiego.

W XIV wieku dzięki silnej, przewodniej pozycji Lubeka uzyskała tytuły "Królowej Hanzy" – średniowiecznego związku miast handlowych Europy Północnej i drugiego co do wielkości miasta Niemiec.

Dzisiaj z dumą prezentuje kulturową świetność dawnych kupieckich czasów, zajmując na mapie Europejskiego Szlaku Gotyku Ceglanego czołową pozycję. Do wspaniałych zabytków tego stylu należą: najstarszy ratusz w Niemczech (1226 rok), dzielnica Koberg (XIII wiek), szpital św. Ducha (1286 rok), klasztor św. Anny oraz pięć kościołów, których wieże są widoczne już z oddali. Stąd też przyjęła się nazwa "Miasto Siedmiu Wież". Wśród świątyń wyjątkową pozycję zajmuje Kościół Mariacki (1250-1350), ponieważ posłużył on za wzorzec przy budowie ponad 70 kościołów w północnych Niemczech. Wszystkie obiekty z tego okresu odznaczają się wyjątkową urodą dekoracji, wyróżniają je m.in.: bogactwo sklepień, uskokowe skarpy, zestawienia kolorystyczne, uzyskiwane za pomocą glazurowanych cegieł.

A to ciekawe!

Lubeka była pierwszym portem niemieckim na wybrzeżu Morza Bałtyckiego.

Fot. LTM

Symbolem miasta jest czterokondygnacyjna Brama Holsztyńska (1466-1478), która kiedyś pełniła funkcję murów obronnych, a obecnie jest siedzibą Muzeum Historii Miasta. Do dziedzictwa kulturowego należą również zabytki w stylu: renesansu, baroku i klasycyzmu.

Na uwagę zasługują Spichlerze Solne (1579-1745). Jest to szereg budynków na brzegu rzeki Trave, gdzie magazynowano sól – podstawowy towar eksportowy Lubeki do Skandynawii.

Godna polecenia jest oferta muzealna. Wiele zbiorów mieści się w zabytkowych obiektach, a w 2015 roku do listy ekspozycji dołączyło Muzeum Hanzy, dysponujące największą na świecie kolekcją w tym temacie. Placówki kulturalne są także pomnikami ku pamięci trzech wybitnych mieszkańców Lubeki – laureatów Nagrody Nobla: Tomasza Manna, Güntera Grassa i Willy’ego Brandta.

Wycieczki po Starym Mieście

Stare Miasto można odkrywać na własną rękę lub skorzystać z wyznaczonych tras turystycznych. Przygotowano również trasy dla osób o ograniczonej mobilności i na wózkach inwalidzkich.

Warto wiedzieć

Tomasz Mann, Günter Grass i Willy Brandt – Lubeka to miasto trzech noblistów.

Fot. AdobeStock

Lubecki marcepan – zmysłowa pokusa

Oryginalny marcepan z Lubeki jest "najsmaczniejszym ambasadorem miasta". Rozsławiła go firma Niederegger, założona w 1806 roku. Jej wyroby uważane są za najlepsze na świecie. Podczas spaceru nie można ominąć cukierni, zlokalizowanej naprzeciwko ratusza. W budynku mieści się także Muzeum Marcepanu.

Wycieczka do Priwall w Travemünde

Zaledwie 20 minut jazdy samochodem od Lubeki znajduje się popularny nadmorski kurort, który zaprasza na wycieczkę nad błękitny Bałtyk z białą piaszczystą plażą i bryzą słonej wody, co gwarantuje idealny wypoczynek. Beach Bay na półwyspie Priwall to najnowszy "dodatek" do nadmorskiego kurortu. Strefa ta proponuje zupełnie nowe przeżycia urlopowe z domami wakacyjnymi do wynajmu i apartamentami wczasowymi sieci Landal i Novasol, a także nowoczesny hotel "Slow Down", który obok komfortowych pokoi z widokiem na wodę ma przygotowaną ofertą SPA.

Po orzeźwiającej kąpieli w Bałtyku lub po długim spacerze plażą warto odwiedzić halę targową. Tutaj pod jednym dachem, do dyspozycji odwiedzających jest zróżnicowana oferta gastronomiczna i możliwość zakupów w stylowej atmosferze. Jeśli nie dopisuje pogoda, czekają inne atrakcje – pole do minigolfa z tzw. czarnym światłem i sala zabaw, prawdziwy raj dla całej rodziny. Rozrywka i relaks gwarantowane!

Cenna wskazówka: dzieci i dorośli mogą dowiedzieć się wszystkiego o stworzeniach morskich i fascynującym podwodnym świecie Bałtyku w Stacji Morza Bałtyckiego.

Natomiast ci, którzy wolą być bardziej aktywni, mogą wypożyczyć deskę SUP i popływać na wodzie. Pozwoli to na zdystansowanie się od codziennych spraw i spojrzenie na nie z innej perspektywy.

Na brzegu i na wodzie

W Travemünde można do woli korzystać ze słońca, służą do tego trzy piękne plaże. Uprawiający rekreację mają do dyspozycji trzy promenady, na których jest mnóstwo miejsca do biegania i spacerów. Na plaży przy promenadzie znajduje się duży teren do uprawiania sportów, m.in. gry w siatkówkę plażową czy jogi. Funkcjonują tu również wypożyczalnie desek SUP2GO.

Zatoka Lubecka jest idealnym miejscem do żeglowania, dlatego żeglarstwo jest tu nieodłączną częścią morskich zajęć rekreacyjnych.

Dla rowerzystów prawdziwym wyzwaniem będzie jazda po stromym wybrzeżu Brodten z 20-metrowymi klifami na obszarze chronionym "Brodtener Winkel".

Co to jest SUP?

Wymarzone wakacje w Travemünde – to idealne miejsce na naukę wiosłowania na stojąco. Jest to forma rekreacji, która stanowi połączenie surfingu i kajakarstwa. To obecnie nowy trend w sporcie, niewymagający specjalnych zdolności. Jedynym warunkiem jest umiejętność pływania, dlatego nadaje się również dla początkujących. Samotnie, we dwoje lub z całą rodziną – pływanie zawsze stwarza idealną okazję do wypoczynku na wodzie i rozwijania sprawności fizycznej.

Północne molo

Cudownie świeże morskie powietrze! Molo na północ od wejścia do portu Travemünde – nazywane "Nordermole" – to idealne miejsce, aby poczuć moc natury, czasami delikatną bryzę, innym razem dziką i burzliwą. Pierwsze molo zostało zbudowane już w 1464 roku, aby chronić ujście rzeki Trave przed zamuleniem w wyniku gromadzenia się piasku i ułatwić statkom wpływanie do portu. Po zniszczeniu przez burzę zostało odbudowane w 1834 roku.

Wokół kościoła św. Wawrzyńca (St. Lorenz)

Malownicze Stare Miasto odzwierciedla bogatą historię tej małej wioski rybackiej, zanim stała się ona modnym nadmorskim kurortem. Liczne pożary i powodzie wielokrotnie niszczyły stare Travemünde, ale zawsze je odbudowywano. Powodem tego było jego strategiczne znaczenie jako bramy do Morza Bałtyckiego, z czego korzyści czerpały Lubeka i statki handlowe.

Kościół św. Wawrzyńca już w średniowieczu był centralnym punktem, wokół którego osiedlali się rybacy i kupcy. Świadkami historii są pięknie odrestaurowane domy z muru pruskiego, najstarszy dom rybaka pochodzi z drugiej połowy XVI wieku.

Na stronach internetowych www.visit-luebeck.comwww.visit-travemuende.com znajduje się bieżąca informacja o opcjach podróży i wydarzeniach kulturalnych, w których warto wziąć udział podczas wizyt w Lubece i Travemünde.

Fot. główna: ©LTMO.Malzahn_

Pozostałe artykuły

Lubeka. W fascynującym świecie kupców

To tu przez pół wieku biło handlowe serce średniowiecznej Europy, tu toczyły się najważniejsze negocjacje i walki z piratami. Tu też żyło i tworzyło trzech noblistów. A 200 lat temu powstały pierwsze marcepanowe specjały. Czy trzeba lepszej rekomendacji, by odwiedzić Lubekę?

Dla wciąż niezdecydowanych podbijamy stawkę i dorzucamy dostęp do szerokich plaż nad Bałtykiem, atmosferę spokoju i wszechogarniające poczucie, że oto właśnie czas mocno zwolnił, co widać szczególnie nad rzeką Trave, gdzie popołudniami mieszkańcy rozpalają grille, prowadzą wielogodzinne rozmowy i tańczą do muzyki, której nie słychać.

Królowa Hanzy

Lubeka to dawna stolica Hanzy, potężnej ligi handlowej skupiającej miasta północnej Europy, nazywana też jej królową. Miasto z ponad 800-letnią historią, którą widać na licznych gotyckich, renesansowych, barokowych i klasycznych budynkach. Niemal każda kamienica, kościół czy zaułek to opowieść o żyjących tu przed laty kupcach. Gdyby się wsłuchać można by usłyszeć gwar przekupek zachwalających swój towar, targujących się mieszczan czy nawoływania rybaków, którzy właśnie zawinęli do portu.

A przekraczając próg Europejskiego Muzeum Hanzy dodatkowo można stać się świadkami przysięgi, negocjacji, piractwa, bojkotów handlowych, wojen i cierpień podczas epidemii dżumy.

Otoczone rzeką Trave średniowieczne centrum Lubeki z kamienicami kupieckimi i wieżami potężnych świątyń wpisane jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Ruszając w miasto porzućcie mapy i przewodniki. Dajcie się porwać wąskim i krętym uliczkom, odkrywajcie najdalsze zaułki i zaglądajcie do najwęższych bram. To za nimi kryją się klimatyczne dziedzińce, w tym najpiękniejszy Füchtingshof przy Glockengiesserstrasse. I zamiast pod nogi częściej patrzcie w niebo, bo tylko tam dojrzycie siedem słynnych kościelnych iglic.

Zachęcamy by zapuścić się w wąskie uliczki gdzie w klimatycznej kafejce można napić się dobrej kawy / Fot. LTM O. Malzahn

W cieniu średniowiecznych wież

Lubeka to ponad tysiąc zabytkowych budynków, liczne klasztory i fortyfikacje. Jej symbolem i dobrym punktem orientacyjnym jest XV-wieczna Brama Holsztyńska. Niegdyś jeden z elementów murów obronnych, w późnym średniowieczu wyposażony w 30 dział, z których nie oddano jednak ani jednego strzału, dziś mieści muzeum poświęcone historii miasta. Tuż obok stoją dawne spichlerze, w których przed laty przechowywano sól.

W pamięci odwiedzających na długo zapada ratusz. Do najstarszej, pochodzącej z XIV wieku części przez lata dodawano elementy w zupełnie innych stylach. Efekt końcowy jest więcej niż interesujący.

Idąc dalej, między Glockengießerstraße i Aegidienstraße rozciąga się Koberg, całkowicie zachowana dzielnica z końca XIII wieku z kościołem św. Jakuba i szpitalem Ducha Świętego. Miłośników architektury nie zawiedzie też dzielnica domów patrycjuszy z XV i XVI wieku, położona między kościołem św. Piotra a katedrą (pierwszą gotycką budowlą nad Bałtykiem). W jednym z budynków znajduje się Wullenwever, restauracja wielokrotnie nagradzanego szefa kuchni Roy’a Petermanna, który może się poszczycić gwiazdką Michelin.

Warto też zmienić perspektywę i na Stare Miasto spojrzeć z góry, z wieży kościoła św. Piotra. Równie interesująco Lubeka prezentuje się od strony rzeki, z pokładu statków cumujących przy nabrzeżu.

Marcepan i literatura

Niezależnie od pory roku i dnia Lubekę spowija zapach migdałów i czekolady. Zwiedzając, warto chłonąć przesiąknięte słodkim aromatem powietrze, a na pewno niezawodny nos doprowadzi nas do uroczej knajpki, w której serwuje się marcepanowe cappuccino i inne migdałowe przysmaki.

Tutejszy marcepan eksportowany jest do 35 krajów świata. Receptura nie zmienia się od 1806 roku, kiedy to smakołyk wyprodukował cukiernik Johann Georg Niederegger. Przepis? Minimum 70 proc. orzechów, a w wersji premium – 90 proc. Jest jeszcze cukier i tajemniczy składnik, którego spadkobiercy Niedereggera za nic nie chcą zdradzić. W siedzibie wytwórni, która wygląda jak muzeum marcepanu, można spróbować tych specjałów i zaopatrzyć się w słodkości na później.

Przy marcepanowym cappuccino warto się zasiedzieć z jedną z książek Tomasza Manna. To w Lubece dzieje się akcja słynnej powieści noblisty "Buddenbrookowie". A jeśli chcecie lepiej poznać życie i twórczość pisarza zajrzyjcie do jednego z najbardziej wyjątkowych muzeów literatury na świecie – Domu Buddenbrooków przy Mengstraße. Historię Thomasa i Heinricha Manna kryje dom z białą barokową fasadą z 1758 roku. Odwiedzając muzeum nie zapomnijcie zabrać ze sobą powieści.

W Lubece mieszkał też – urodzony w Gdańsku – Günter Grass oraz były kanclerz Niemiec Willy Brandt. Ich życiu i działalności można się przyjrzeć za drzwiami Domu Güntera Grassa oraz Domu Willy’ego Brandta.

Noc na plaży

Zmęczeni atmosferą miasta? Czas na leniwe popołudnie nad Bałtykiem. Zaledwie 20 minut jazdy z centrum kolejką lub – co jeszcze przyjemniejsze – rowerem położona jest Travemünde, dawna wioska rybacka, a dziś nadmorska dzielnica Lubeki z promenadą oraz szeroką ciągnącą się przez 4 kilometry plażą z charakterystycznymi wiklinowymi koszami.

Któż z nas nie marzył w dzieciństwie o nocy pod gwiazdami? Latem w Travemünde można to marzenie spełnić i zasnąć w specjalnie zaprojektowanym dwuosobowym koszu plażowym, wsłuchując się w odgłos fal uderzających o brzeg.

Travemünde słynie także z najstarszej nad Bałtykiem XVI-wiecznej latarni morskiej. A w tutejszym porcie cumuje zabytkowy czteromasztowiec Passat z początków XX wieku. To odbywają się regaty żaglowców (Travemunder Woche) i festiwal piasku, gdzie prezentowane są rzeźby z piasku.

Widzicie już siebie na średniowiecznych uliczkach i szerokich plażach Lubeki?

Fot. główna: LTM / Olaf Malzahn