Niemcy Północne - poznaj nieznane.

Wszystkie artykuły

Szlezwik-Holsztyn. Idealne miejsce na przyjemny urlop

Ś wieże powietrze, przyroda, malownicze nadmorskie miejscowości, świetne jedzenie i mieszkańcy, którzy nie mogą doczekać się gości.

Dla osób lubiących krótkie wycieczki z dala od wielkich metropolii, kraj związkowy Szlezwik-Holsztyn jest regionem, którą warto poznać. Na odkrycie czekają tu malownicze miasta i miasteczka z nadmorskim klimatem i atmosferą przesyconą historią. Kraina ta jawi się jako idealny cel dla miłośników różnorodności. Każde oczekiwanie może się spełnić – od spacerów romantycznymi alejkami kwiatowymi przez podziwianie skarbów sztuki i kultury po chłonięcie radosnego zgiełku wielkich wydarzeń. Zaletą są niewielkie odległości, w ciągu dnia można obejrzeć wschód słońca nad Morzem Bałtyckim, zwiedzić ciekawe miejsca wewnątrz landu, a wieczorem obserwować jak zapada zmrok, siedząc na plaży u wybrzeży Morza Północnego. Prawda, że to wiele atrakcji jak na jednodniową wycieczkę? Ale turyści z bardziej relaksacyjnym nastawieniem mogą odkrywać go powoli, ciesząc się wieloma ukrytymi skarbami, które każdy z regionów Szlezwiku-Holsztyna ma do zaoferowania.

Promienie słoneczne, uspokajający szum fal, orzeźwiająca bryza i portowy klimat, to znakomity przepis na relaks. Szlezwik-Holsztyn dzięki nadmorskiemu położeniu oferuje wiele możliwości ucieczki od codzienności. Swoje miejsce znajdą tu zarówno miłośnicy słońca, uwielbiający wylegiwać się na piasku, jak i amatorzy sportów wodnych i wielbiciele wydarzeń. Odnajdą się tu także urlopowicze poszukujący wyciszenia. Oni najczęściej odwiedzają tereny nadmorskie poza sezonem, ponieważ mają wówczas całą plażę dla siebie – doskonałą przestrzeń do wędrówek i refleksji. A pogoda wcale nie jest zła, jest po prostu nordycka. Wystarczy zapakować cieplejszą kurtkę, a czapki są tu na każdym rogu. Swoją drogą świetne zdjęcie można zrobić z włosami fruwającymi na wietrze. Trzeba tego spróbować!

sh-tourismus.de/Jan-Christoph Schultchen

Wybrzeża Morza Północnego i Morza Bałtyckiego znacznie różnią się od siebie, ale oba są fascynujące. Kto decyduje się na Morze Północne, ten wybiera także wiatr. Typowy widok: w górze chmury, na dole watty. W powietrzu czuje się smak soli, przestrzeni, wolności. Siedząc w koszu na 12-kilometrowej plaży w St. Peter Ording widać gdzieś w oddali na płyciźnie błyszczącą szarość foki. Po lewej stronie perspektywę przecina kuter kołyszący się na falach, a po prawej zupełnie samotny żeglarz, przed nami rozciąga się kilometrowa plaża.

Czy wiesz że... ?

Wyspy Halligen nazywane są "pływającymi marzeniami". Z powodu przypływów i odpływów raz są wyspą, a raz lądem. / Fot. AdobeStock

Czasami jest woda, a potem jej nie ma – tu życie toczy się w cyklu zjawiska, nazywanego pływami. Nie trzeba się tym martwić, one przychodzą regularnie, mają swój czas. Wysepki Halligen, nazywane "pływającymi marzeniami" z powodu przypływów i odpływów raz są wyspą, a raz lądem.

Podczas odpływu można spacerować kilometrami po odsłoniętym dnie Morza Wattowego – niezwykłej osobliwości w skali światowej, wpisanej w 2009 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Akwen, pomimo swojej nazwy, w rzeczywistości nie jest morzem. Watty to płaski, nieco bagnisty pas wybrzeża Morza Północnego, który podczas odpływów odsłania się na szerokość nawet kilku kilometrów. Niebywałym przeżyciem jest stąpanie po tym gruncie, który po kilku godzinach na skutek przypływu zostaje on ponownie zalany wodą morską. Przed udaniem się na wyprawę warto zasięgnąć rad przewodnika, aby dowiedzieć się jak bezpiecznie poruszać się po wattach.

Wzdłuż wybrzeża Morza Północnego leży 12 Wysp Fryzyjskich, ułożonych jak perły na sznurze. Przed podróżą w tamte strony warto zapamiętać nazwy takie jak: Amrum, Föhr, Helgoland czy Sylt – największa z wysp i najdalej wysunięty na północ zakątek Niemiec. Wyjątkową atrakcją są tu czerwone klify i ruchome wydmy, dochodzące do 25 metrów wysokości. Miejscową ciekawostką jest zjawisko "białych nocy", występujące podczas przesilenia letniego. Ten teren wyróżnia również bogactwo gatunków zwierząt i roślin, dlatego powstał tu Park Narodowy Szlezwicko-Holsztyńskiego Morza Wattowego. Godne odwiedzenia w tej części wybrzeża są m.in.: miejscowość Husum, położona na wattach morskich oraz Friedrichstadt – zbudowane na planie szachownicy, z obiektami holenderskiego renesansu ceglanego.

Ostsee, w dosłownym tłumaczeniu Morze Wschodnie, to nazwa Morza Bałtyckiego. Wody tego akwenu w Szlezwiku-Holsztynie tworzą linię brzegową od Lubeki do granicy z Danią. Bałtyk w porównaniu do Morza Północnego wydaje się być tu bardziej stateczny, ponieważ nie występuje tu prawie zjawisko pływów. Ale nie brakuje efektownych klifów i stromych odcinków wybrzeża.

Popularnym miejscem wypoczynkowym jest wyspa Fehmarn – jedyna w tej części wybrzeża i trzecia co wielkości wyspa Niemiec. Odwiedzający mogą wypoczywać na szerokiej, piaszczystej plaży. Ciekawą atrakcją jest rezerwat ptactwa wodnego Wallnau, miejsce lęgowe dla kilkudziesięciu gatunków ptaków.

Ciekawostkę stanowi fakt, że w tym ustronnym miejscu swój ostatni koncert w życiu dał światowej sławy gitarzysta – Jimi Hendrix.

Wiele małych kurortów nad Zatoką Eckernförde lub Zatoką Lubecką przyciąga turystów pomostami sięgającymi głęboko w morze, zmodernizowanymi promenadami, leżakami plażowymi oraz różnorodnymi atrakcjami dla młodszych i starszych. Krajobraz nawet z dala od plaż urzeka falistymi wzgórzami, idyllicznymi jeziorami i czarującymi lasami, które najlepiej zwiedzać na rowerze lub pieszo. To jest tak zwana Szwajcaria Holsztyńska.

Trzy największe miasta w Szlezwiku-Holsztynie – Lubeka, Kilonia i Flensburg – położone wzdłuż wybrzeża Bałtyku, oddalone są od siebie tylko o godzinę jazdy samochodem. Każde z nich może pochwalić się własną atmosferą portową, licznymi zabytkami, muzeami morskimi oraz wieloma możliwościami zrobienia zakupów. Zestaw idealny na jednodniową wycieczkę!

Rozległe krajobrazy rzeczne, unikatowe parki przyrody i obszary chronione, krystalicznie czyste jeziora wtulone w falisty krajobraz. Wieże widokowe. Groble z pasącymi się na nich owcami i wielkie statki. Romantyczne sklepiki wiejskie. Spektakularne rzemiosło. Małe targowiska ze świeżymi owocami i warzywami. Farmy pełne przygód z krowami karmionymi naturalnymi paszami (możliwe dojenie krów dla tych, którzy się odważą). Urocze. Prawdziwe. Przemiłe. Smak wsi. Smakołyki, aż brzuch pęka. Łatwo tu się rozluźnić i "naładować baterie". Region oferuje wiele możliwości do uprawiania sportu – dobrze rozwinięta infrastruktura rowerowa zachęca do poznawania terenu na dwóch kółkach. Popularną atrakcję stanowi kajakarstwo i wioślarstwo.

Zarówno w głębi lądu – w Szwajcarii Holsztyńskiej, jak i w Księstwie Lauenburga i Stormarn pasjonaci przyrody cieszą się, gdy zegary biją wolniej i tęsknią za powrotem do korzeni. Oni na pewno znajdą tu coś odpowiedniego dla siebie.



Obok wypoczynku na łonie natury i zwiedzania zabytków, niemniej fascynujące jest poruszanie się szlakami kulinarnymi regionu. Szlezwik-Holsztyn ma w tej dziedzinie dużo do zaoferowania.

Znak jakości "Feinheimisch" jest efektem wspólnego wysiłku producentów i restauratorów z "prawdziwej" północy Niemiec w celu promowania zrównoważonej produkcji. Jej wynikiem są wyroby najwyższej jakości i świeża, regionalna kuchnia bez chemicznych dodatków. Żywność ta jest serwowana w lokalach gastronomicznych o różnym standardzie, zarówno w restauracjach, jak i wiejskich gospodach. Gwarancją najlepszych doświadczeń kulinarnych podczas urlopu jest logotyp w postaci dwóch lwów z nakryciem stołowym.

Wiejski chleb i chrupiące bułeczki, aromatyczny ser lub domowy dżem, ręcznie wyrabiane tarty i ciasta oraz miód – oferta regionalnej kuchni jest szeroka. Bywa, że produkty dostępne są bezpośrednio w gospodarstwie. Znanym, lokalnym specjałem jest Holsteiner Katenschinken – szynka, która swój charakterystyczny smak zawdzięcza procesowi wędzenia w dymie z drewna bukowego.

Liczne restauracje, przytulne kawiarenki, wiejskie gospody zapraszają turystów chętnych na nowe doznania smakowe. Być nad morzem i nie zjeść ryby? Każdy odwiedzający region powinien spróbować matiesa. Są to bardzo młode śledzie, bez wykształconej jeszcze ikry. Innym popularnym specjałem są Kieler Sprotte – szproty wędzone na bukowym lub olchowym ogniu.

Na terenie całego landu można spotkać liczne destylarnie, browary, gdzie pełni pasji producenci warzą i destylują piwo, gin, brandy owocowe i wiele innych. Są też małe obszary upraw winorośli. Pomimo słonego powietrza, silnych wiatrów i raczej umiarkowanego nasłonecznienia, delikatne winorośle rozwijają się i można z nich zrobić pyszne wiejskie wino. Ciekawa tradycja wiąże się z rumem, bowiem za jego niemiecką stolicę uważany jest Flensburg. Na takie miano zasłużył ze względu na bardzo dużą produkcję tego trunku – od XVIII wieku, i ciągłe udoskonalanie jego jakości. Wiązało się to ściśle z funkcjonującym tu portem dla floty Indii Zachodnich, gdzie odbywał się przeładunek cukru trzcinowego i rumu.

Szlezwik-Holsztyn zaskakuje różnorodnością również w kwestii zakwaterowania, oferując nietypowe rozwiązania. Ciekawe doznania zapewnią indywidualne i niepowtarzalne miejsca noclegowe, jak np. noc w koszu plażowym, w wygodnie urządzonej beczce po rumie czy w latarni morskiej, gwarantującej najlepsze widoki. Natomiast miłośnicy zwierząt i przyrody przeżyją niezapomnianą noc w zwierzyńcu lub na "Dzikim Kempingu". Na turystów, którzy wolą spać w tradycyjnych czterech ścianach, czekają piękne pensjonaty, rodzinne hotele, wyjątkowe domy wakacyjne i wiele innych.

Niezależnie od rodzaju obiektu i jego funkcji, czy będzie to gospodarstwo agroturystyczne, hotel ekologiczny, tradycyjna gospoda wiejska czy też rodzinny ośrodek wypoczynkowy, coraz więcej właścicieli przywiązuje wagę do idei zrównoważonego wypoczynku. Przestrzega się tu zasady "zero waste" oraz odpowiedzialnego podejścia do zużycia energii i wody. W ofercie kulinarnej stawia się na producentów z regionu, a wśród gości i pracowników promowana jest elektromobilność.

Pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany kilku ważnym, lokalnym wydarzeniom. Warto jednak śledzić na bieżąco strony internetowe im poświęcone. I gdy tylko nadejdzie lepszy czas zaplanować udział w jednym z nich.

    Najważniejsze to:
  • "Kieler Woche" w Kilonii – największa impreza żeglarska na świecie, w której rywalizuje światowa elita żeglarska z amatorami. Odbywa się ok. 2000 różnych imprez, w których bierze udział ok. 3 milionów osób.
  • "Norden Festiwal" w Szlezwiku – łączy różne dziedziny: muzykę, akrobatykę, literaturę, rzemiosło artystyczne, sztukę kulinarną, cyrk.
  • "Baltic Soul Weekender" w Weißenhäuser Strand – coroczny festiwal dla fanów muzyki soul, funk i disco.

Szlezwik-Holsztyn oczaruje każdego. Przed przyjazdem należy zapoznać się z aktualnymi informacjami dotyczącymi obostrzeń związanych z pandemią, na stronie internetowej regionu.

Fot. główna: sh-tourismus.de/Peter Lühr

 

Wymarzona wycieczka dla zakochanych

Chyba każda kobieta marzyła w dzieciństwie by być księżniczką. Może niekoniecznie tą zamkniętą w wysokiej wieży, jednak książę na białym koniu też byłby mile widziany. Panowie, możecie spełnić te skryte marzenia i zabrać swoją drugą połówkę w romantyczną podróż szlakiem zamków niedalekiej Dolnej Saksonii i niepowtarzalną ścieżką zakochanych, gdzie prawdopodobnie równie często, jak piękne widoki, napotkacie pary w trakcie zaślubin.

Czytaj więcej
 

Dolna Saksonia. Idealny kierunek dla fanów sportów outdoorowych

Dolna Saksonia rozciąga się od Morza Północnego po Góry Harzu. Ten land nie tylko ze względu na dużą powierzchnię oferuje najlepsze warunki do urozmaiconego, aktywnego wypoczynku na łonie przyrody. I to niezależnie, czy jest to wyprawa po dnie morza, na wrzosowiska czy w góry.

Czytaj więcej
 

Hamburg. Wyjątkowo zielona metropolia

Spacerując po Hamburgu, przy odrobinie szczęścia, można zobaczyć lśniące czarne ptaki z długimi szyjami i pomarańczowymi haczykowatymi dziobami – kormorany! Ptak, który normalnie żyje nad morzem, osiedlił się na wilgotnych nizinach Parku Miejskiego Harburg – zaledwie 30 minut od głównego dworca kolejowego.

Czytaj więcej

Hamburg. Wyjątkowo zielona metropolia

S pacerując po Hamburgu, przy odrobinie szczęścia, można zobaczyć lśniące czarne ptaki z długimi szyjami i pomarańczowymi haczykowatymi dziobami – kormorany! Ptak, który normalnie żyje nad morzem, osiedlił się na wilgotnych nizinach Parku Miejskiego Harburg – zaledwie 30 minut od głównego dworca kolejowego.

Ptaki drapieżne: jastrząb i myszołów lub rzadki zimorodek kobaltowy – wszystkie te gatunki są również mieszkańcami parku Harburg. W ostatnich latach został on poddany renaturalizacji i od tamtej pory jest idealnym terenem łowieckim – i jednym z najbardziej ekscytujących miejskich rezerwatów ptaków dla odwiedzających.

Hamburg pomimo portu przemysłowego i populacji, liczącej 1,8 miliona obywateli jest jednym z najbardziej zielonych miast w Europie: prawie jedna piąta obszaru to łąki, lasy, parki i woda – z czego około połowa jest chroniona. To miasto-kraj związkowy*, położone blisko ujścia Łaby do Morza Północnego, wykazuje największy w Niemczech udział obszarów ochrony przyrody.

Hamburg posiada status wolnego miasta i jednego z 16 niemieckich krajów związkowych (landów).

Dla mieszkańców Hamburga bliskość natury oznacza poprawę jakości ich życia. Częstym widokiem są parki z małymi lasami i jeziorami, przecinające dzielnice miejskie oraz okazałe drzewa, ozdabiające szerokie ulice. Przez miasto wiją się liczne kanały, a ich brzegi pięknie harmonizują z porastającą je roślinnością. Od dworca głównego nie jest daleko do bujnych terenów zielonych wokół jeziora Außenalster. Natomiast zaledwie kilka kilometrów w górę Łaby od portu w Hamburgu, przy ulicy Falkensteiner Ufer, strome zalesione zbocza przechodzą w piękne, naturalne piaszczyste plaże.

Z 200 do 3000 ha

wzrosła powierzchnia terenów zielonych w Hamburgu w ciągu niewiele ponad 100 lat. To efekt wieloletniej strategii realizowanej przez tutejszy urząd ogrodnictwa. / Fot. AdobeStock

Dzisiaj Hamburg opiera swoje działania na pionierskiej roli zrównoważonego rozwoju miasta przy wykorzystaniu współczesnych koncepcji. W 2011 roku metropolia nad Łabą otrzymała tytuł "Zielonej Stolicy Europy". Intensywnie pracuje nad ambitnym celem ograniczenia emisji CO2 o minimum 80 proc. do 2050 roku. Ważnym celem Hamburga jest także wewnętrzny wzrost oszczędzania zasobów, w ramach którego mieszkańcy odzyskują ugory i tereny przemysłowe. W przypadku portowej dzielnicy HafenCity, największego śródmiejskiego projektu budowlanego w Europie, miasto pod koniec lat 90. udostępniło 157 ha dawnego portu rzecznego i gazowni pod zabudowę. Zakończenie projektu rewitalizacyjnego jest planowane na 2025 rok. Na liście dotychczas oddanych obiektów są: linia metra, pięć wyższych uczelni, liczne apartamentowce i biurowce oraz lokale użyteczności publicznej. Wiele budynków uzyskało nagrody za zrównoważoną architekturę.

Christian Spahrbier

Innym ważnym projektem jest, neutralna dla środowiska, renowacja i budowa dzielnicy Wilhelmsburg w ramach Międzynarodowej Wystawy Budowlanej (IBA) 2013. Dzięki Międzynarodowej Wystawie Ogrodniczej (IGS) powstał tu Wilhelmsburg Island Park z trawnikami, miejscami do grillowania, placami zabaw i urządzeniami do rekreacji, parkiem linowym i kanałami do pływania na kajaku. Teren ten łączy "zielony Hamburg" na północ i południe od Łaby i należy do największych parków (100 ha) utworzonych w Niemczech w ostatnich latach.

Nie tylko urzędy miejskie planują i realizują "zielone projekty". Także jego mieszkańcy działają w tym temacie. Park Fiction w dzielnicy St. Pauli to symbol wizji, która stała się rzeczywistością. Zamiast budynku mieszkalno-usługowego na działce nad brzegiem Łaby, artyści wywalczyli społeczny ogród, a zaprojektowali go mieszkańcy dzielnicy: Park Fiction.

Stowarzyszenie KEBAP (KulturEnergieBunkerAltona) posadziło grządki wokół starego bunkra (w pobliżu ulicy Große Bergstrasse). Ten relikt z II wojny światowej ma pomieścić, zgodnie z wolą mieszkańców elektrociepłownię i pracownie dla artystów. Miasto dofinansowuje takie zadania uznając, że są ważne dla obywateli.

Być może Hamburg wkrótce otrzyma kolejny zielony, bardzo spektakularny projekt: Hilldegarden. Powinien zazielenić się szary przeciwlotniczy bunkier na terenie Heiligengeistfeld w dzielnicy St. Pauli. Obiekt pochodzi z okresu II wojny światowej i od dawna jest użytkowany przez kluby np. "Uebel und Gefährlich" ("Źli i niebezpieczni") oraz rozgłośnię radiową Byte.fm. Według projektu do dachu bunkra zostanie dobudowany wielopiętrowy park w kształcie piramidy. W tej koncepcji są również: duża sala na cele kultury i hotel artystyczny. Futurystyczna wizja wciąż jest na samym początku, ale może faktycznie się urzeczywistnić, ponieważ jej idea jest ściśle zbieżna z interesami miasta: zielone dachy zarówno nowych, jak i istniejących budynków w niskiej zabudowie. Poprawia to klimat miasta, a mieszkańcy zyskują jeszcze więcej terenów rekreacyjnych. Dzięki temu przyszłe oblicze Hamburga z lotu ptaka stanie się jeszcze bardziej ekologiczne.

A to ciekawe!

W oddalonym o 120 km od Morza Bałtyckiego Hamburgu znajduje się największym port morski w Niemczech./ Fot. AdobeStock

Christian Spahrbier

Hamburg ma ponad 1460 parków, które zachęcają do relaksu, spacerów i aktywnego wypoczynku.

Piknik, wycieczka rowerowa, jogging i wiele innych propozycji: w hamburskich parkach wszystko jest realne. Tu można wsłuchać się w szelest drzew i śpiew ptaków, odkryć bujną roślinność, cieszyć się ciszą z dala od hałaśliwego ruchu ulicznego – w środku wielkiego miasta!

Podana powyżej strona zawiera alfabetyczny wykaz wszystkich parków z opisem, zdjęciami, adresem i planem sytuacyjnym.

Inną perspektywę stwarza poznawanie miasta na rowerze, służą do tego wyznaczone trasy rowerowe.

Rower można wypożyczyć bez problemu na licznych stacjach, podobnie jak elektryczne hulajnogi i skutery. Te alternatywne środki transportu są wynikiem inicjatywy na rzecz nowoczesnej mobilności miejskiej.

Przy korzystaniu z tych usług, a także przy zakupie wielu innych świadczeń i produktów można zaoszczędzić nawet do 30 proc. dzięki zrównoważonej karcie miejskiej "Hamburg CARD Green" – wprowadzonej po raz pierwszy w Niemczech właśnie w Hamburgu.

Przeobrażenia w tej dzielnicy, wspomnianej już wyżej, to wzorowy przykład zmian w architekturze miejskiej Hamburga. Tu rozwiązania dotyczące zagospodarowania obszarów i konstrukcji budynków są szczególnie przyszłościowe, ponieważ postawiono na energooszczędność i zaopatrywanie w energię ze źródeł odnawialnych. Według tych założeń powstał również nowy symbol Hamburga – "Filharmonia nad Łabą", zlokalizowana na terenie Miasta Spichlerzy (Speicherstadt) – od 2015 roku na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Jest to największy na świecie kompleks obiektów portowych, zbudowany w stylu wilhelmińskiego gotyku ceglanego w końcu XIX wieku.

Miejscem wartym polecenia w tej dzielnicy jest siedziba oddziału Greenpeace – międzynarodowej organizacji zajmującej się tematami ochrony środowiska i klimatu. Wystawy zawierają wiele cennych informacji na temat tych problemów oraz prezentują aktualne kampanie. W 360-metrowym atrium na dużej powierzchni (około 100 m kw.) wystawiona jest multimedialna mapa z kodami QR wszystkich oddziałów na świecie. Po zeskanowaniu kodu wybranej jednostki zostaje aktywowana obrazkowa historia informująca o efektach jej działań.

Woda odgrywa w tym hanzeatyckim mieście położonym nad rzekami – Łabą i Alster – ogromną rolę, ponieważ zajmuje ponad 8 proc. jego powierzchni. I pomimo oddalenia, wynoszącego około 120 km, od linii Morza Bałtyckiego, znajduje się tu największy port morski Niemiec. Pod względem obsługi kontenerowców zajmuje czołową pozycję w Europie i na świecie.

Nie dziwi nikogo fakt, że cechą charakterystyczną tej metropolii jest jej morski urok. Czuje się to w odrobinach powietrza i panującej tu nadmorskiej atmosferze. W jej scenerii widoczni są mali żeglarze, duże parowce i mnóstwo wody. Ulubione przez turystów miasto jest gotowe na ich przyjęcie. Już teraz wita serdecznie!

Przed wyjazdem warto zapoznać się z najpiękniejszymi odcinkami nabrzeża Hamburga.

Godne polecenia są plaże nad Łabą w Wittenbergen lub Övelgönne, dawnej wiosce rybackiej. Dodatkową atrakcją jest tu port muzealny, eksponujący ponad dwadzieścia odrestaurowanych jednostek pływających, głównie z okresu od 1860 do 1960 roku.

Hamburg to również aktywny wypoczynek na wodzie, jak np. na jeziorze Stadtparksee. W wypożyczalniach do dyspozycji: kajaki, łodzie wiosłowe, rowery i narty wodne.

W mieście jest jeszcze wiele możliwości wypożyczenia sprzętu wodnego.

Kopalnią wiedzy o Hamburgu we wszystkich aspektach turystyki jest strona hamburg-tourism.de.

Fot. główna: doublevision.me

 

Aktywnie z rodziną. Weekend na niemieckim pomorzu

Blisko 2 tys. km wybrzeża, szerokie plaże, nadbałtyckie uzdrowiska, jeziora, liczne zamki oraz zabytkowe miasta chronione przez UNESCO. A wszystko to tuż za polską granicą.

Czytaj więcej
 

Rowerem przez Bremę

Brema uchodzi za jedno z najbardziej zielonych miast w Niemczech. Pełno tu ścieżek rowerowych, deptaków i terenów zielonych – aż chce się spędzać czas na świeżym powietrzu. Chętnie czynią to mieszkańcy Bremy, którzy praktykują tzw. um'n pudding, czyli spacery po okolicy. Spacery, które szybko mogą się zmienić w pełną atrakcji przejażdżkę rowerem.

Czytaj więcej
 

Poza utartymi szlakami. Odkryj nieznaną stronę północnych Niemiec

Poznawanie Hanoweru przez pryzmat jego murali, spływ rzeką Pianą, choć wciąż wzdłuż wybrzeża Bałtyku, a może spacer na zapleczu lubeckiej starówki? Północne Niemcy kryją wiele tajemnic i ciekawych historii. Warto je poznać, zbaczając z tradycyjnych szlaków.

Czytaj więcej

Świeże ryby i piwo. Smaki północnych Niemiec

P ierwsze danie: zupa weselna lub z węgorza. Drugie: Knipp, Rundstück warm, Bismarckherring. Deser: marcepan w dowolnej formie oraz kawa bezkofeinowa. I jeszcze niezbędne dodatki: regionalne piwa, Rotspon, rum. Brzmi dobrze? A to dopiero początek niezapomnianej uczty.
    Propozycja trasy weekendowej:
  • Przystanki: Brema – Hamburg – Lüneburg
  • Długość trasy: 184 km (między przystankami: 122 km – 56,1 km)
    Propozycja trasy tygodniowej:
  • Przystanki: Stralsund – Lubeka – Flensburg – Hamburg – Brema – Nienburg
  • Długość trasy: 737 km (między przystankami: 211 km – 167 km – 163 km – 126 km – 70 km)

Północne Niemcy to zaskakująca mieszanka smaków i aromatów. Na tutejsze menu wpływa bliskość morza i bogate dziedzictwo handlowe. Każdy kraj związkowy ma swoje specjały, bez spróbowania których odkrywanie tych terenów jest niepełne. Podstawą są ryby i owoce morza, w wielu miejscach sprzedawane prosto z kutra, a także kiełbasy, sery, szparagi czy jarmuż.

Dobra rada: zanim przejdziecie do dalszej części tekstu, zaopatrzcie się w coś dobrego do chrupania. Bez stałego uzupełniania kalorii ciężko będzie wam dotrwać do końca.

Czy wiesz że... ?

Statek z charakterystycznymi jasnozielonymi żaglami z reklamy Beck’s, w której słychać "Sail Away" Joe Cockera, cumuje przy nabrzeżu Schlachte. Trójmasztowiec Alexander von Humboldt wielokrotnie przemierzył Atlantyk i okrążył Przylądek Horn. Dziś na statku można dobrze zjeść i przenocować. / Fot. AdobeStock

Dzień w Bremie warto zacząć od kawy, także bezkofeinowej, wynalezionej przez lokalnego handlarza Ludwiga Roseliusa. Dziś w budynkach dawnej fabryki HAG znajduje się palarnia Lloyd Caffee, w której kawa palona jest tradycyjnie, a mistrz Christian Ritschel prowadzi seminaria kawowe.

Do kawy przydałoby się coś słodkiego, np. cukierki z Bremer Bonbon Manufaktur. Przez okno można podejrzeć, jak pracują cukiernicy lub stanąć za ladą i stworzyć własne smakołyki. Doskonale z kawą komponują się także ręcznie robione pierniki z Manke & Coldewey Lebkuchen Manufaktur oraz czekoladki od Neustadt, Hachez czy Schröter’s.

W porze lunchu w jednej z licznych restauracji w dzielnicy Schnoor lub na nabrzeżu Schlachte, gdzie w ogródkach piwnych na smakoszy czeka ponad 2000 miejsc, warto sięgnąć po Grünkohl mit Pinkel (jarmuż z kiełbasą à la kaszanka), Labskaus (papka z gotowanych ziemniaków, peklowanej wołowiny, cebuli i buraków podawana z jajkiem, rolmopsem i ogórkiem kiszonym) oraz knipp (kiełbasa owsiana podawana z piklami, sosem jabłkowym lub smażonymi ziemniakami).

A do dań zamówić piwo. Najbardziej popularną i rozpoznawalną marką jest Beck’s. Jeśli ciekawi was sztuka warzenia, wybierzcie się na wycieczkę po miejscowym browarze i spróbujcie piw, które nie są dostępne poza niemieckim rynkiem.

Wolicie wino? W podziemiach ratusza działa restauracja Ratskeller, tzw. 14. region winiarski Niemiec, zachwycający zarówno wystrojem, jak i zawartością karty – lista win liczy 70 stron i 650 pozycji. Wino serwuje się tu od 1409 roku. Największym skarbem jest wino z Rüdesheim z 1653 roku.

Piwo

W Meklemburgii-Pomorzu Przednim piwa warzy się od ponad 700 lat. Dziś funkcjonują tu 24 browary produkujące ponad 100 różnych rodzajów piw, od pilsa do bocka. Piwo jest też składnikiem wielu dań. / TMV/Kirchgessner

Jarmuż

Jarmuż to jedyny stały element zimowej kuchni północnych Niemiec. Pierwsze zbiory pojawiają się w sklepach i na stołach w listopadzie. Popularnym daniem na bazie jarmużu jest Grünkohl mit Pinkel. /Fot. AdobeStock

Kolejny przystanek – Hamburg, miasto kontrastów, także kulinarnych. Hamburg stawia w kuchni na produkty lokalne i ekologiczne. Na popularności zyskuje tzw. kuchnia nordycka z dużym wyborem dań skandynawskich, wyspiarskich i bałtyckich. W restauracji Haco serwuje się świeże ryby z Morza Północnego, Bałtyku i Północnego Atlantyku, warzywa z pobliskiego regionu Altes Land, mięso od lokalnych rolników oraz wina z niemieckich i europejskich winnic. Również Haebel oferuje wyszukane dania kuchni regionalnej, wykorzystując do ich przygotowania małże, ostrygi i inne owoce morza.

W Hamburgu doskonale można zjeść także… na ulicy. W całym mieście organizowane są targi żywności, w tym słynny niedzielny targ rybny w dzielnicy Altona, którego tradycja sięga 1703 roku. Nad brzegiem Łaby i w pobliżu XIX-wiecznej hali aukcyjnej Fischauktionshalle sprzedaje się świeże i wędzone ryby, warzywa oraz owoce. Nawoływaniom sprzedawców towarzyszy muzyka na żywo.

Jeden z największych portów świata przez wieki łączył Hamburg z najbardziej odległymi zakątkami globu. Dziś widać to doskonale na kulinarnej mapie miasta. Jedną z wielu restauracji latynoamerykańskich w Hamburgu jest Mexico Strasse w samym sercu dzielnicy St. Pauli. Z kolei Maria Magdalena w dzielnicy Ottensen serwuje dania z Peru i innych krajów Ameryki Południowej.

1788 rok

z tego czasu pochodzi najstarszy znany przepis na hamburską zupę z węgorza, podawaną z pieczonymi owocami, głównie jabłkami, śliwkami i gruszkami. / Fot. AdobeStock

Hamburg przez lata był także uważany za browar Ligi Hanzeatyckiej, potężnej organizacji handlowej skupiającej miasta północnej Europy. Swój mocny smak tutejsze piwo zawdzięczało nieco słonawej wodzie z miejskich kanałów. Około 1500 roku w mieście funkcjonowało ponad 600 browarów. Najlepsze tradycje wskrzeszają współcześni piwowarzy. W dzielnicy Altona powstaje piwo Bergedorfer, a w St. Pauli – działa browar Schanzenhöfe.

Inne alkohole? W Hamburgu produkuje się Gin Sul, wytrawny gin sprzedawany w charakterystycznych białych, glinianych butelkach; whisky Laphroaig czy rum Alhoi.

Kolejne punkt na naszej trasie – Lubeka – pachnie prażonymi migdałami i cukrem. Miasto słynie z marcepanu, który jest eksportowany do 35 krajów świata. Receptura pozostaje niezmienna od 1806 roku, kiedy to smakołyk wyprodukował po raz pierwszy Johann Georg Niederegger. Przepis? Minimum 70 proc. migdałów (w wersji premium nawet 90 proc.), cukier oraz tajemniczy składnik, pilnie strzeżony przez kolejne pokolenia rodziny Niedereggerów.

Marcepanowych specjalności (polecamy marcepanowe cappuccino) spróbujemy m.in. w kawiarni Niederegger. Na piętrze budynku mieści się także muzeum marcepanu, gdzie można zobaczyć m.in. 12 marcepanowych figur naturalnej wielkości, w tym przedstawiającą Thomasa Manna. Wstęp do niego jest bezpłatny

Marcepan wykorzystywany jest w Lubece na najróżniejsze sposoby, a jednym z wymyślniejszych jest KöniGIN, marcepanowy gin stworzony przez Clemensa Dietricha (warto zajrzeć do jego baru Dietrich’s obok Bramy Holsztyńskiej) czy Hans, słodki likier marcepanowy.

Do marcepana świetnie pasuje Rotspon, czerwone wino z Lubeki. Tradycja jego produkcji sięga średniowiecza, kiedy do miasta zaczęto sprowadzać z Francji wina Bordeaux, a następnie przechowywać je w piwnicach, gdzie dojrzewały przez kolejnych kilka czy kilkanaście lat. Rotspon do dziś jest sprowadzany, a następnie leżakowany i butelkowany według dawnej tradycji. Tego i wielu innych win można spróbować w tradycyjnej winiarni H.F. von Melle na Starym Mieście.

Opuszczając Lubekę warto, ruszyć jeszcze bardziej na północ, w głąb kraju związkowego Szlezwik-Holsztyn. A tu spróbować piw, które znane są ze swojego ziołowego smaku. Na terenie Szlezwika-Holsztyna działa mnóstwo małych browarów. Najnowocześniejszy to Lille w Kilonii, z kolei typowe piwa regionalne, warzone tradycyjnie, znajdziemy we Flensburgu. Browar słynie z piwa Flensburger Pilsener, które sprzedawane jest w charakterystycznej butelce z odchylanym wieczkiem. Browar produkuje obecnie 11 różnych rodzajów piwa, sprzedaje też Flensburg Water z własnego źródła, które znajduje się 270 metrów pod ziemią.

Flensburg nazywany jest także "niemiecką stolicą rumu". Już w XIII wieku miasto to było jednym z najważniejszych portów handlowych oraz punktem przeładunkowym tego trunku. Destylowany na Karaibach rum do dziś jest we Flensburgu mieszany i uszlachetniany poprzez przechowywanie w drewnianych beczkach. W latach świetności w mieście funkcjonowało 200 "domów z rumem". Dziś tradycje te kontynuują: Rumhaus Johannsen oraz Wein & Rumhaus Braasch.

Jeśli wypoczywamy na dalekiej północy, w naszym menu nie zabraknie także ryb: wędzonych (np. szproty kilońskie), smażonych, grillowanych czy gotowanych na parze. W tutejsze sieci łapią się dorsze, śledzie i flądry, a regionalną specjalnością jest łosoś bałtycki o delikatnym, białym miąższu. Szlezwik-Holsztyn to także kraina serów, które produkuje się tu od XVI wieku.

Szlezwik-Holsztyn graniczy z Meklemburgią-Pomorzem Przednim, równie ciekawym, i to nie tylko pod względem kulinarnym, regionem. Stąd także nie wyjedziemy głodni.

Piwo z terenów, rozciągających się tuż za naszą zachodnią granicą, w przeszłości było transportowane po całym Morzu Bałtyckim. Dziś wiele lokalnych browarów ożywia wielowiekowe tradycje piwowarskie. Największy znajduje się w Dargun, gdzie piwo warzy się od 1172 roku.

Tradycyjny browar znajduje się także w Stralsundzie, gdzie produkuje się piwa marki Störtebeker i Stralsunder. Tutejsza woda ze studni, wykorzystywana w procesie produkcji, pochodzi ze źródła sprzed 8000 lat. Warto wybrać się na zwiedzanie browaru z przewodnikiem.

Dwa tysiące kilometrów linii brzegowej i tysiące słodkowodnych jezior sprawiają, że podstawą tutejszej diety są świeże ryby i owoce morza. Z Bałtyku wyławia się śledzie, dorsze, węgorze i tryskacze o zielonych ościach, a z jezior – sandacze, szczupaki, karpie i sieje.

Z wyprawy po Meklemburgii warto zabrać do domu: marcepan ze Stralsundu, czekoladę z Rostocku, brandy ze Schwechowa i musztardę ze Schlemmin.

Miłośnicy szparagów wiosnę powinni spędzać w Dolnej Saksonii. Białe złoto uprawia się głównie w rejonie Hanoweru, Nienburga, Pustaci Lüneburskiej oraz Brunszwiku. Zbiorom, które trwają od kwietnia do czerwca, towarzyszą liczne festyny. W restauracjach szparagi podawane są z sosem holenderskim lub masłem i szynką oraz lampką białego wina.

Dolna Saksonia to także uprawy borówki (70 proc. niemieckich plantacji zlokalizowanych jest w tym regionie), liczne sady (w Altes Land zbiera się co roku około 300 tys. ton jabłek) oraz jarmuż. Za stolicę "brązowej kapusty" uważa się Oldenburg, to dlatego warzywo to nazywane jest także "oldenburską palmą". Ciekawą tradycją są wycieczki jarmużowe, organizowane w Oldenburgu od 1859 roku. Z gotowania potraw z "brązowej kapusty" można się podszkolić w Kale Academy.

Stołując się w Dolnej Saksonii, nie można nie spróbować zupy Wendland "Weselnej", serwowanej nie tylko na uroczystych biesiadach. Bazą jest bulion, a do niego dodaje się pierożki nadziewane mielonym mięsem wieprzowym, szparagi i jajka. Całość przyprawia się świeżą pietruszką. Najlepiej zupa smakuje w małych, tradycyjnych karczmach wiejskich.

Co jeszcze warto wybrać z dolnosaksońskiego menu? Ziemniaki Lüneburger Heide, baraninę Heidschnucke, kraby z Morza Północnego, krewetki w bułce z sosem tatarskim, piwo Brunswick Mumme, brandy jabłkową Altand czy sznapsy ziemniaczane z regionu Pustaci Lüneburskiej.

Fot. główna: AdobeStock

 

Rowerem przez niemieckie wybrzeże

Białe klify opadające stromo do morza, portowy klimat hanzeatyckich miast, uzdrowiskowa architektura i słynne wiklinowe kosze na plażach. Tuż za zachodnią granicą Polski zaczyna się raj dla rowerzystów – setki kilometrów tras wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego.

Czytaj więcej
 

Wzdłuż kredowego wybrzeża. Trasy Meklemburgii-Pomorza Przedniego

Meklemburgia-Pomorze Przednie to kraj w północno-wschodnich Niemczech, ciągnący się wzdłuż Morza Bałtyckiego. Jest tu wszystko, czego potrzeba, by wypocząć: zachwycające polodowcowe krajobrazy, przyjemne piaszczyste plaże, malownicza linia brzegowa urozmaicona licznymi wysepkami, pyszna kuchnia, liczne jeziora, gotyckie zabytki i kurorty.

Czytaj więcej
 

Przez różowo-fioletowe okulary. Dolna Saksonia z perspektywy siodełka

Dolna Saksonia łączy w sobie przedgórze, morze i krajobraz nizinny. To drugi co do wielkości i najbardziej zróżnicowany niemiecki kraj związkowy. Można tu zobaczyć idylliczne miasteczka pełne domów z muru pruskiego, przepięknie kwitnące wrzosowiska, zabytki techniki czy monumentalne gotyckie budowle. Brzmi jak idealny przepis na wycieczkę, prawda?

Czytaj więcej
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij
Wyłącz Adblocka, aby w pełni cieszyć się zawartością tej strony.