Niemcy Północne - poznaj nieznane.

Wszystkie artykuły

Szlakiem średniowiecznych miast portowych

S zlezwik – Holsztyn to region, który zachwyci każdego, dla którego podróżowanie to przede wszystkim kontakt z historią i kulturą europejską. Port Kilonii, flensburski deptak, a także ich okolice – wszystkie te miejsca wypełnione są wyjątkowymi atrakcjami.

Między dwoma morzami

Nie musimy wyruszać w wyprawę za ocean, aby odkryć malownicze zakątki. Wystarczy wsiąść w samochód i po kilku godzinach znajdziemy się w niezwykłym miejscu na mapie naszej Europy. Gwarantujemy – wakacyjne selfie będą równie zachwycające!

Wyruszmy bowiem w podróż do południowej części półwyspu Jutlandzkiego. Nasz zachodni sąsiad ma nam wiele do zaoferowania, ponieważ to właśnie tutaj możemy połączyć błogi spokój i piękne plaże wraz z zapierającymi dech w piersiach średniowiecznymi miastami portowymi.

Nie sposób nie wspomnieć, że Szlezwik – Holsztyn znajduje się w bardzo ciekawym obszarze geograficznym, pomiędzy Morzem Północnym a Morzem Bałtyckim.

Czy wiesz że... ?

W średniowieczu Lubeka wywierała bardzo silny wpływ nie tylko na miasta niemieckie. Lubeckie prawo lokacyjne stanowiło wzór dla prawie 150 innych ośrodków, między innymi Szczecina i Elbląga. / Fot. Martin Bülow

Starówka na wodzie

Podróż po najdalej wysuniętym na północ kraju związkowym Niemiec zaczynamy w Ratzeburgu. Znajduje się on na wyspie, a trójkątna starówka jest zewsząd otoczona wodą. W tym średniowiecznym mieście zobaczyć musimy romańską katedrę ufundowaną przez Henryka Lwa w XII w. Świątynia odznacza się potężną wieżą i zbudowana jest z obowiązkowej w Niemczech czerwonej cegły. Zapaleni miłośnicy historii zdecydowanie będą zadowoleni z tego punktu na trasie.

Ojczyzna marcepanu

Zaledwie 30 minut drogi od Ratzburga na północ znajduje się ojczyzna marcepanu, czyli Lubeka. Zawdzięcza to Johannowi Georgowi Niedereggerowi, który założył w niej fabrykę tego przysmaku. Nie wyjedziemy z Lubeki bez marcepanowych upominków dla najbliższych, które sprzedawane są praktycznie na każdym kroku. Co więcej charakterystyczny styl, który znajdziemy w tym mieście jest niepowtarzalny - rzadko kiedy możemy spotkać tyle gotyckich budynków wykonanych z czerwonej cegły w jednym miejscu!

Kanał Kiloński

powstał po to, by zapewniać sprawną przeprawę statków w razie wybuchu wojny. Dodatkowo skraca drogę o około 250 mil morskich w porównaniu z trasą wokół Półwyspu Jutlandzkiego. / Fot. sh-tourismus.de/MOCANOX

W towarzystwie gigantów

Wzdłuż Kanału Kilońskiego prowadzi ścieżka rowerowa. Możemy aktywnie spędzić dzień przy okazji podziwiając wielkie promy i statki, które w tym czasie mijamy. Ta najbardziej uczęszczana, zbudowana przez człowieka droga wodna w 2020r. kończy 125 lat / Fot. sh-tourismus.de/MOCANOX

Obserwując promy i statki

Czas najwyższy nastawić GPS na stolicę regionu czyli Kilonię. W tym miejscu zaczyna się zamknięty potężnymi śluzami Kanał Kiloński, który łączy Morze Bałtyckie z Morzem Północnym. Został zaprojektowany tak, aby bezpiecznie odbywał się tranzyt między dwoma morzami. Wzdłuż tej największej ciekawostki inżynieryjnej i technicznej (kanał ma 100 km długości i 100 metrów szerokości) znajduje się ścieżka rowerowa. Możemy aktywnie spędzić dzień przy okazji podziwiając wielkie promy i statki, które w tym czasie mijamy.

Zmęczeni, możemy udać się na obiad do jednego z lokali w Kieler Altstadt, znajdziemy tutaj miejsca z typową niemiecką kuchnią. W tym mieście definitywnie nie będziemy się nudzić. Najlepiej klimat tego miejsca oddaje spacer nabrzeżem, gdzie znajdują się najważniejsze punkty turystyczne.

Każdy ma wśród znajomych osobę, która kocha muzea- tutaj ma wielkie pole do popisu: Muzeum Żeglarstwa, Muzeum Miejskie, skansen Schlezwig-Holstein Freilichtmuseum, gdzie wyeksponowano rybackie chaty, warsztaty i młyny z okresu między XVI a XIX w. Warto też odwiedzić Galerię Sztuki, gdzie zgromadzono ogromną kolekcję dzieł związanych z duńską historią Szlezwiku-Holsztynu, sięgających swoją historią XVIII wieku. Znajduje się też tutaj coś dla naszych mniejszych podopiecznych - Aquarium z fokami i najrozmaitszymi przedstawicielami bałtyckich ryb dostarczy nie lada wrażeń.

Tuż przy duńskiej granicy

Ostatnim punktem, ale równie ciekawym jest Flensburg. To tętniące życiem miasto znajduje się przy samej granicy z Danią. Każdy kto lubi żeglować to właśnie tutaj poczuje się spełniony – miasto to jest pełne tradycji żeglarskich, które widzimy na każdym kroku.

Osadnicy w XIII wieku wybrali to miejsce ze względu na dostęp do najważniejszych szlaków handlowych i od tego momentu Flensburg jest ważnym miejscem na żeglarskiej mapie.

Zwieńczeniem naszej podróży po półwyspie Jutlandzkim może być spacer długą promenadą Holm otoczoną pięknymi kamienicami i przylegającymi do nich słynnymi dziedzińcami. Przy Holm skupiają się najważniejsze atrakcje miasta.

Wybierając miejsca na wakacje czy dłuższy weekend nie szukajmy daleko. Często nie doceniamy tego, co mamy blisko naszego kraju. Wyjazd do zachodnich sąsiadów zawsze będzie strzałem w dziesiątkę, zarówno dla rodzin z dzieckiem czy osób szukających aktywnego wypoczynku. No cóż… Chyba możemy powiedzieć, że mamy plan na najbliższy wyjazd!

Fot. główna: sh-tourismus.de

 

Hamburg: city break w zielonej metropolii

Czerwone spichlerze, kraina miniatur i wątpliwej sławy dzielnica, w której karierę zaczynali Beatlesi – to tylko niektóre z licznych atrakcji Hamburga. A wszystko to na wyciągnięcie ręki, bo bilety lotnicze można kupić w bardzo przystępnych cenach.

Czytaj więcej
 

Auto(stopem) przez Wolfsburg

Legendarne garbusy, miasteczko samochodowe Autostadt i siedziba koncernu Volkswagen – te trzy rzeczy łączy jedno słowo: Wolfsburg. To obowiązkowy punkt dla fanów "czterech kółek".

Czytaj więcej
 

Poczuj siłę talasoterapii. Weekend w trybie slow

Wyprawa szlakiem pielgrzymkowym – brzmi zaskakująco? Bynajmniej! Cisza, spokój, kontemplacja – czego chcieć więcej? Jeśli jednak nie jesteście przekonani, to w północnych Niemczech macie mnóstwo innych możliwości. Jedna z nich to wspomniana talasoterapia, czyli leczenie morskim klimatem.

Czytaj więcej

Aktywnie z rodziną. Weekend na niemieckim pomorzu

B lisko 2 tys. km wybrzeża, szerokie plaże, nadbałtyckie uzdrowiska, jeziora, liczne zamki oraz zabytkowe miasta chronione przez UNESCO. A wszystko to tuż za polską granicą.

Weekend to za mało, by choćby pobieżnie poznać Meklemburgię-Pomorze Przednie. Ale kto powiedział, że nie można tam wracać po wielokroć, odkrywając te tereny krok po kroku? Tym bardziej, że ciekawych miejsc – i to tuż po przekroczeniu polskiej granicy – nie brakuje.

Godzinami można błądzić po wąskich i krętych średniowiecznych uliczkach hanzeatyckich miast, kryjąc się w cieniu potężnych gotyckich świątyń. Odkrywać nadmorskie kurorty i uzdrowiska, w których przed laty lubili się zatrzymywać cesarze, artyści i pisarze. Podglądać największe w Europie skupisko żurawi czy przemierzać kajakiem meandrujące szlaki meklemburskiego pojezierza. W tym morzu – nomen omen – atrakcji każdy na pewno wybierze coś dla siebie.

10 000 m kw.

ma rynek w Wismarze i jest jednym z największych w północnych Niemczech

Wanny berlińczyków

Pierwsze skojarzenie, gdy myślimy o Meklemburgii to wyspy. Ruszając rowerem ze Świnoujścia już po kilkuset metrach od granicy w krajobrazie zachodzi, na początku nie do końca uchwytna, zmiana. Wszechobecne po polskiej stronie parawany zastępują wiklinowe kosze plażowe. A prowadząca przez las szeroka i oświetlona ścieżka rowerowa wiedzie wprost do Ahlbeck, jednej z trzech miejscowości uzdrowiskowych, w których przed laty chętnie odpoczywali cesarze Prus i Austro-Węgier.

Latem słońce wyłania się tu wprost z morza, a pierwsze promienie rozświetlają biel drewnianego mola z 1898 roku. Tu każdy odwiedzający kieruje swoje pierwsze kroki, natychmiast chcąc poczuć morską bryzę na twarzy. Tuż obok rozciąga się promenada z licznymi knajpkami i barami. Jakże łatwo w tym miejscu cofnąć się w czasie. Wystarczy zamknąć oczy, by zobaczyć dzieci biegające wokół pasiastych namiotów służących za przebieralnie i berlińczyków zanurzonych w wannach z morską wodą. Na pobliskich wydmach, jak nigdzie indziej smakują świeżo złowione i wędzone ryby od rybaków.

Warto też na chwilę odwrócić wzrok od morza i zagłębić się w uliczki, przy których poza okazałymi willami stoją dawne chałupy rybackie, niektóre wciąż pokryte strzechą.

Ruszając dalej ścieżką rowerową lub promenadą, po zaledwie sześciu kilometrach, docieramy do Heringsdorf, kolejnego cesarskiego uzdrowiska, w którym ćwierkanie niezliczonej liczby ptaków zagłusza wszystkie inne dźwięki. Tu lubiła wypoczywać berlińska elita przełomu XIX i XX wieku. Artysta Lyonel Feininger, muzyk Johann Strauß czy pisarze Maxim Gorki, Theodor Fontane, Lew Tołstoj oraz Thomas Mann. Nawet cesarz Wilhelm II chętnie przyjeżdżał tu, by złapać oddech. W Heringsdorf trudno oderwać wzrok od przepięknych willi z wykuszami, wieżyczkami i werandami.

Godzinami można też siedzieć na deskach ponad 500-metrowego, najdłuższego zagospodarowanego mola w Europie, gdzie mieszczą się liczne sklepiki i lokale.

Po kolejnych dwóch kilometrach ścieżką lub promenadą dociera się do ostatniego z cesarskich kąpielisk – Bansin, gdzie wiatr targa koronami poskręcanych w fantazyjne kształty sosen. Założone w 1897 roku uzdrowisko rozciąga się między morzem a jeziorem Schloon.

Tu także znajdziemy piękne wille i drewniane domy rybackie. Bansin, jako pierwsze niemieckie kąpielisko, otrzymał w 1923 roku "zezwolenie na swobodne kąpiele". Spragnieni morskich fal kuracjusze prosto z pensjonatu mogli pójść spacerkiem do plażowego kosza. To była rewolucja, bo dotychczas musieli korzystać z kabin plażowych na kółkach. Do Bansin przez lata ściągały gwiazdy niemieckiej wytwórni filmowej UFA oraz pisarze. Tu mieszkał Hans Werner Richter, założyciel Grupy 47, do której należał m.in. Günter Grass.

Białe perły

Kolejna wyspa, której nie można pominąć planując wyprawę do Meklemburgii, to Rugia z najmniejszym niemieckim Parkiem Narodowym Jasmund, kredowym wybrzeżem i lasami bukowymi, które mają ponad 700 lat. To idealne miejsce na długie spacery czy wycieczki rowerowe.

Najsłynniejsze uzdrowiska Rugii to Sellin i Binz, najchętniej odwiedzane kurorty Niemiec. Spacerując po stylowym Binz z jego wiekowymi domami wczasowymi, drewnianym molo, domem zdrojowym czy budkami plażowymi cofamy się w czasie do końca XIX wieku.

Chcąc dostać się z Sellin do Binz (lub odwrotnie) warto wsiąść do "Pędzącego Rolanda", kolejki wąskotorowej ciągniętej przez parowóz.

Tuż obok Rugii położony jest półwysep Fischland-Darß-Zingst z pięknymi, dzikimi plażami, w tym najpiękniejszą Darß Weststrand, stromymi brzegami i przybrzeżnymi jeziorami oraz jednym z największych w Niemczech parków narodowych. Tu całkowicie można odciąć się od współczesnego zgiełku i zatopić w zupełnie innym, pełnym żurawi, świecie. W malowniczo położonej wiosce Ahrenshoop unosi się artystyczny duch. Podobnie w Zingst, gdzie odbywa się festiwal fotograficzny "horizonte zingst", który przyciąga wielu fotografów z całej Europy.

Podwodny świat Bałtyku

Można też zdecydować się na zupełnie inny wariant poznawania Meklemburgii i ruszyć szlakiem hanzeatyckich miast. Hanza to potężna średniowieczna organizacja handlowa skupiająca miasta północnej Europy.

Zacznijmy od Stralsund, które nazywane jest bramą do Rugii oraz Wismaru. Historyczne centra obu miast wpisane są na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Już sam spacer po wąskich średniowiecznych uliczkach i urokliwych zaułkach dostarcza niezapomnianych wrażeń.

W Stralsund koniecznie zabierzcie dzieci do Niemieckiego Muzeum Morskiego (na starym mieście) i Ozeaneum (w miejscowym porcie), świata rekinów, płaszczek, koników morskich i ośmiornic, od których maluchy nie będą mogły oderwać wzroku. Tu można podejrzeć życie żółwi, które zamieszkują ogromny zbiornik i na dłużej zatrzymać się przy basenie ryb ławicowych, który ze swoimi 17 metrami szerokości i 9 metrami głębokości zajmuje dwie kondygnacje budynku.

Na naszej trasie nie może zabraknąć Rostocku, największego miasta Meklemburgii, siedziby najstarszego, założonego w 1419 roku, uniwersytetu w regionie Bałtyku. W tutejszym kościele Mariackim znajduje się średniowieczny zegar astronomiczny Hansa Düringera, który wciąż pracuje. Dzieciom na pewno spodoba się też zoo. Na 56 ha w lasku Barnstorfer Wald mieszka ponad 2000 zwierząt, reprezentujących ok. 250 gatunków. Spotkamy tu niedźwiedzie polarne, słonie, gepardy, krokodyle czy pelikany.

Z centrum Rostocku blisko do niewielkiej, bo liczącej zaledwie 8 tysięcy mieszkańców, nadmorskiej osady Warnemünde. Ta początkowo niewielka wioska rybacka w XIX wieku przekształciła się w modny kurort.

Przyjeżdżając koleją wystarczy iść za tłumem, by po przekroczeniu starego ujścia rzeki Warnow wejść w urokliwą portową alejkę. Zanim dojdziecie do morza pobłądźcie uroczymi uliczkami najstarszej części dzielnicy. Jednym z symboli Warnemünde jest latarnia z 1897 roku. Warto pokonać strome schody, wspiąć się na szczyt i podziwiać wspaniały widok okolicy.

Niedaleko Rostocku znajduje się także pachnąca truskawkami Wioska Rekreacyjna Karls Erlebnisdorf w Rövershagen. Poza torem wyścigowym ciągników, latającą stodołą czy zwierzęcym teatrem można tu zobaczyć jak produkowane jest mydło, marmolada czy cukierki. Wszystko z truskawek.

Fot. główna: Shutterstock

 

Rugia i Hiddensee. Malownicze wyspy nad Bałtykiem

Blisko polskiej granicy znajdują się dwie wyspy o pięknych plażach i ciekawej historii. Rugia oraz Hiddensee były niegdyś ulubionymi wakacyjnymi kurortami Niemców nad Morzem Bałtyckim. Dziś możemy je odkryć na nowo, spędzając przy okazji przyjemnie i aktywnie czas.

Czytaj więcej
 

Odkryj zielony puls miasta. Czas na rowerowy Hamburg

Drugie co do wielkości miasto w Niemczech, Hamburg, jest nie tylko pełne nowoczesnych atrakcji, ale także zabytków świadczących o jego wielowiekowej historii. Choć wielu osobom kojarzy się przede wszystkim z ogromnym portem, to nie brakuje tu również muzeów oraz zielonych terenów rekreacyjnych. Sprawia to, że Hamburg jest atrakcyjnym celem wycieczek, zarówno weekendowych city breaków, jak i dłuższych pobytów w rytmie slow.

Czytaj więcej
 

Malownicza Lubeka. Stolica dawnej Hanzy i pysznego marcepanu

Leżące nad Zatoką Lubecką, w kraju związkowym Szlezwik-Holsztyn, miasto może się pochwalić nie tylko bogatą historią oraz piękną architekturą. To także miejsce, gdzie miłośnicy literatury i rozkoszy stołu znajdą coś dla siebie.

Czytaj więcej

Dolna Saksonia – majówka, która spełni wszystkie oczekiwania

N iemiecki land, który jest chyba najbardziej charakterystyczny dla tego kraju. Można tu wypocząć nad morzem i w górach. Znajdzie się coś dla aktywnych (13 tys. km szlaków rowerowych, sporty wodne czy piesze wędrówki), jak i dla tych, którzy pragną relaksu na łonie natury.

Widmo Brockenu. Zjawisko, które po raz pierwszy zobaczono w 1780 r. na górze Brocken – najwyższym szczycie gór Harz. Polega ono na zaobserwowaniu własnego cienia na chmurze znajdującej się poniżej obserwatora. Zdarza się też, że cień obserwatora otoczony jest tęczową obwódką (zwaną glorią).

Dolna Saksonia to z pewnością region pełen sprzeczności, jeśli chodzi o krajobraz. Rozciąga się pomiędzy rzekami Ems i Łabą, obejmuje wybrzeże Morza Północnego (ma najdłuższą w całych Niemczech linię brzegową, która jest połączona z siedmioma wschodniofryzyjskimi wyspami) oraz góry Harz. Słynie z miejsc zaliczanych do światowego dziedzictwa przyrodniczego UNESCO, smacznego jedzenia i wielu atrakcji turystycznych. Krótko mówiąc: każdy znajdzie tu coś dla siebie!

Miejskie perełki
Jeżeli kuszą nas zabytki i życie kulturalne, to w Dolnej Saksonii ich nie brakuje. Odwiedzając np. Getyngę – miasto typowo akademickie – można zwiedzić Stare Miasto otoczone średniowiecznymi wałami obronnymi. A także zobaczyć symbol tego miejsca, słynną secesyjną Gęsiarkę – figurę stojącą przed Starym Ratuszem. Każdy, kto zdobędzie doktorat, musi ją pocałować, więc stała się ona najczęściej całowaną dziewczyną na świecie. Warto wiedzieć, że aż 44 laureatów Nagrody Nobla urodziło się właśnie w Getyndze, studiowało tu, prowadziło badania naukowe albo wykładało na uczelniach.

Obok Getyngi ważniejszymi miastami są np. Brunszwik, Osnabrück, Oldenburgi i oczywiście stolica Dolnej Saksonii – Hanower. Miasto słynie z wielu zabytków architektonicznych, np. Starego Miasta z kamieniczkami oraz gotyckimi kościołami czy Nowego Ratusza – sprawiającego wrażenie starszego, a zbudowano go przecież na początku XX w. Hanower zwany jest miastem ogrodów i targów. Ma dużo terenów zielonych (ok. 20 proc. powierzchni miasta). Rokrocznie przyjeżdżają tu wynalazcy i przedsiębiorcy, którzy prezentują swoje produkty i odkrycia podczas największych w Europie targów przemysłowo-wystawienniczych. Organizowane są tu także dobrze znane na świecie targi technologiczne CEBIT. W Hanowerze wyznaczony jest tzw. czerwony szlak, który dużo ułatwia, jeśli planuje się zwiedzanie miasta bez przewodnika. Takie szlaki znajdują się także w innych miejscach Dolnej Saksonii.

Magia wrzosowisk
Pomiędzy Hanowerem, Bremą i Hamburgiem, a kończąc na wschodniej linii Łaby, znajduje się jedno z najpiękniejszych naturalnych miejsc w Dolnej Saksonii – Pustać Lüneburska. Porośnięta jest łąkami, lasami, połaciami torfowisk, ale największą sławę przynoszą jej wrzosowiska. Krajobraz przecinają liczne rzeki i strumienie, nad których brzegami pełno jest starych młynów. W XIX w. takim wyróżniającym elementem były stada owiec wrzosówek zwanych "żywymi kosiarkami do trawy". Rasę wyparły jednak merynosy, ale wrzosowiska pozostały i zachwycają każdego, kto je zobaczy. Pustać to także siedlisko wielu gatunków ptaków. Rozciąga się tutaj największy na świecie park ornitologiczny – Weltvogelpark Walsrode.

Górskie wędrówki
Góry Harz, wraz z najwyższym szczytem na południu – Brocken (1 142 m n.p.m.) zbudowanym z granitowych skał, to miejsce wymarzone do kolarstwa górskiego oraz sportów zimowych. Jest także doskonałe do wędrówek po leśnym Parku Narodowym Harzu − jednym z największych takich parków w Niemczech. Dzięki przekrojowi pięter wysokościowych można podziwiać lasy bukowe, bory świerkowe i roślinność subalpejską. Park jest domem dzikich zwierząt, takich jak jeleń szlachetny, dzik, sarna i ryś.

Szachulec czy mur pruski?

Domy w Dolnej Saksonii są charakterystyczne. Zrobione z tzw. konstrukcji szachulcowej lub z muru pruskiego (więcej jest właśnie tych). Na pozór trudne je odróżnić. Obie mają wspólną bazę – szkieletową, drewnianą konstrukcję. W domach szachulcowych wypełniano konstrukcję gliną wymieszaną z sieczką. A te z murem pruskim są wypełnione cegłą.

Wyspa Borkum

Częściowo należy do Parku Narodowego Dolnosaksońskiego Morza Wattowego. Zajmuje prawie 131 m kw i jest największą z siedmiu Wysp Wschodniofryzyjskich. Turyści odwiedzają ją bardzo chętnie ze względu na nienaruszoną naturę i morski klimat.

Życie w rytmie pływów
Ci, którzy wolą morski klimat, w Dolnej Saksonii również znajdą coś dla siebie. Morze Wattowe w rzeczywistości nie jest morzem, tylko akwenem obejmującym południowo-wschodnią część Morza Północnego, pomiędzy kontynentem a łańcuchem Wysp Fryzyjskich. Ze względu na wyjątkowy ekosystem w 2009 r. Park Narodowy Dolnosaksońskiego Morza Wattowego został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To tu podczas odpływu można spacerować przez równiny pływowe. Archipelag Wysp Fryzyjskich dzieli się na trzy części, w których wschodniofyzyjskie należą właśnie do Dolnej Saksonii. Zamieszkanych wysp jest tylko siedem: Borkum, Juist, Norderney, Baltrum, Langeoog, Spiekeroog, Wangerooge. Niestety silne sztormy, zalania czy wiatr nie ułatwiają mieszkańcom życia, ale piękno wysp oraz akwenu wynagradza im ciężkie warunki. Na wysypy najłatwiej jest się dostać korzystając z promu. Trzeba mieć na uwadze, że jazda samochodem na większości z nich jest niedozwolona.

Dolna Saksonia i jej zróżnicowany krajobraz jest doskonałym miejscem na odwiedziny dla tych, którzy cenią sobie góry, morze czy bardziej miejski charakter wycieczek. Ten drugi co do wielkości (po Bawarii) land niemiecki ma naprawdę wiele ciekawych miejsc do odkrycia!

 

Dolna Saksonia. Idealny kierunek dla fanów sportów outdoorowych

Dolna Saksonia rozciąga się od Morza Północnego po Góry Harzu. Ten land nie tylko ze względu na dużą powierzchnię oferuje najlepsze warunki do urozmaiconego, aktywnego wypoczynku na łonie przyrody. I to niezależnie, czy jest to wyprawa po dnie morza, na wrzosowiska czy w góry.

Czytaj więcej
 

Rowerem przez niemieckie wybrzeże

Białe klify opadające stromo do morza, portowy klimat hanzeatyckich miast, uzdrowiskowa architektura i słynne wiklinowe kosze na plażach. Tuż za zachodnią granicą Polski zaczyna się raj dla rowerzystów – setki kilometrów tras wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego.

Czytaj więcej
 

Lubeka. W fascynującym świecie kupców

To tu przez pół wieku biło handlowe serce średniowiecznej Europy, tu toczyły się najważniejsze negocjacje i walki z piratami. Tu też żyło i tworzyło trzech noblistów. A 200 lat temu powstały pierwsze marcepanowe specjały. Czy trzeba lepszej rekomendacji, by odwiedzić Lubekę?

Czytaj więcej
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij
Wyłącz Adblocka, aby w pełni cieszyć się zawartością tej strony.