Niemcy Północne - poznaj nieznane.

Wszystkie artykuły

Rozsmakuj się w Bremie. Miasto kawy, czekolady i wina

2 00 lat temu osioł, pies, kogut i kot wyruszyli w podróż. Cel? Brema. I choć do grodu nad Wezerą nigdy nie dotarli, to dziś słynni bohaterowie z baśni braci Grimm są symbolem tego miasta. "Chodź z nami do Bremy" – namawiali się nawzajem muzykanci. No właśnie, chodźmy…

A może lećmy? To zdecydowanie najszybszy sposób. Bezpośrednio z Gdańska podróż zajmie nam 1,5 godziny, a ceny biletów zaczynają się od kilkudziesięciu złotych. Możemy postawić też na lot z przesiadką z Warszawy, Krakowa, Wrocławia i Katowic. Z lotniska jeszcze tylko 11 minut tramwajem i już jesteśmy w centrum tego pełnego kontrastów miasta.

Kiedy najlepiej przyjechać do Bremy? W czerwcu odbywa się festiwal cyrkowy La Strada. Jesienią turystów przyciąga Freimarkt, największe oraz najstarsze święto ludowe w północnych Niemczech i zarazem odpowiedź na bawarski Oktoberfest. Do miasta warto też wrócić w okresie świątecznym. Wtedy spotkamy tu uznawany za jeden z najpiękniejszych w Europie jarmark bożonarodzeniowy. Bez względu jednak na sezonowe atrakcje, plan zwiedzania mamy ustalony. Ale po kolei.

Polecamy

650 najróżniejszych gatunków win serwuje lokal Ratskeller w piwnicach ratusza. / Fot. Shutterstock

O Bremie słów kilka

Brema, która wraz z Bremerhaven tworzy najmniejszy kraj związkowy Niemiec. Ze swoją ponad 1200-letnią tradycją, pamięta jeszcze czasy Hanzy, potężnej średniowiecznej organizacji skupiającej grody handlowe Północnej Europy. Mimo że liczy ponad pół miliona mieszkańców, Brema jest bardzo kompaktowa. Wszędzie, gdzie nie dotrzemy na nogach, możemy dojechać rowerem. Ciekawostka - to trzecie najbardziej przyjazne rowerom miasto w Europie.

I jedno z największych centrów kulinarnych. Nie możemy stąd wyjechać nie spróbowawszy tradycyjnego Labskausa (papki z peklowanej wołowiny, marynowanych śledzi, buraków i ziemniaków, podawanej z sadzonym jajem), warzonego na miejscu piwa Beck’s czy kawy z jednej z najstarszych niemieckich palarni.

No dobrze, ruszajmy w tą (także kulinarną) podróż po Bremie.

Labskaus

papka z peklowanej wołowiny, marynowanych śledzi, buraków i ziemniaków, podawanej z sadzonym jajem. / Fot. Shutterstock

Klaben

to tradycyjny bremeński chleb, podawany głownie w okresie świątecznym. Podobno najlepszy jest pod 2 tygodniach od upieczenia. Jego składniki to: suszone owoce (zwłaszcza rodzynki), mąką, masło, cukier, skórka pomarańczy i cytryny, rum, migdały, drożdże i sól. / Fot. Shutterstock

Winne ratuszowe piwnice

Poranek rozpoczynamy od kawy. Nie potrzebujemy takich dopalaczy? Ok, postawmy na bezkofeinową - Brema jest jej zagłębiem. Kawa oraz tradycyjne bremeńskie słodycze to idealne otwarcie dnia. Zamawiamy Klaben (ciasto z dużą ilością rodzynek), Kaffebrot (sucharki z masłem, cukrem i cynamonem) albo (a może oraz….?) Kluten (cukierki miętowe oblane deserową czekoladą). Od ponad stu lat wytwarza się tu również czekolady i praliny Hachez – słodkości nie zbraknie. Wręcz przeciwnie, od przybytku może się zakręcić w głowie.

Tak posileni ruszamy na zwiedzanie. Pierwsze kroki kierujemy ku rynkowi. Na liście "must see" mamy bowiem XV-wieczny kamienny posąg Rolanda wraz z budynkiem ratusza wybudowanego w tym samym okresie (jedynie fasada w stylu renesansu wezerskiego pochodzi z XVII w.) widnieją też na innej liście - światowego dziedzictwa UNESCO. Tuż obok znajduje się katedra św. Piotra, a nieco dalej słynny pomnik muzykantów z Bremy.

Z rynku obchodzimy z tradycyjnym wurstem w dłoni. Ich zapach nie pozwolił nam przejść obojętnie obok budek ustawionych przy ratuszu. Tego ostatniego zresztą też nie omijamy – w jego piwnicy serwuje się ponad 650 rodzajów wina. Degustacja obowiązkowa!

Wieczór z bohemą

Przemieszczając się w stronę rzeki i promenady Schlachte, przechodzimy przez Böttcherstrasse, wąską uliczkę zbudowaną na zlecenie potentata kawowego, Ludwiga Roseliusa (twórcy m.in. wspomnianej już kawy bezkofeinowej). Na dachu należącego do niego Glockenspiel House umieszczone są kuranty z miśnieńskiej porcelany, które – począwszy od południa – co godzinę wygrywają melodię.

Z promenady blisko już do Schnoor, średniowiecznej dzielnicy zamieszkiwanej przed laty przez rybaków, rzemieślników i kupców. Wzdłuż brukowanych uliczek w równych rzędach ustawione są wąskie budynki z kolorowymi fasadami. Pełno tu interesujących sklepików i artystycznych pracowni – naturalnie zaglądamy do co ciekawszych.

Zaglądamy też do Viertel, radosnej dzielnicy bremeńskiej bohemy. Tu mieszczą się teatry, biblioteki, muzea i centra kultury, a w licznych pubach i restauracjach gromadzą się artyści. Siadamy przy jednym ze stolików by poobcować ze sztuką w najżywszej formie.

Do Bremy na piwo

Nie ma chyba nikogo, kto nie znałby bremeńskiego hitu eksportowego, czyli piwa Beck’s. Zwiedzanie browaru kończymy degustacją unikatowych piw, których nie znajdziemy nigdzie poza niemieckim rynkiem. Interesujący jest też Browar Union Brauerei. Jego początki sięgają 1907 r. Po zamknięciu w 1968 r., został on reaktywowany pięć lat temu. Dziś warzy się tu piwa kraftowe. No cóż. Spróbujmy! Piwna uczta to najlepszy pomysł na zakończenie tego dnia.

Fot. główna: Shutterstock

 

Odkryj zielony puls miasta. Czas na rowerowy Hamburg

Drugie co do wielkości miasto w Niemczech, Hamburg, jest nie tylko pełne nowoczesnych atrakcji, ale także zabytków świadczących o jego wielowiekowej historii. Choć wielu osobom kojarzy się przede wszystkim z ogromnym portem, to nie brakuje tu również muzeów oraz zielonych terenów rekreacyjnych. Sprawia to, że Hamburg jest atrakcyjnym celem wycieczek, zarówno weekendowych city breaków, jak i dłuższych pobytów w rytmie slow.

Czytaj więcej
 

Rowerem przez Bremę

Brema uchodzi za jedno z najbardziej zielonych miast w Niemczech. Pełno tu ścieżek rowerowych, deptaków i terenów zielonych – aż chce się spędzać czas na świeżym powietrzu. Chętnie czynią to mieszkańcy Bremy, którzy praktykują tzw. um'n pudding, czyli spacery po okolicy. Spacery, które szybko mogą się zmienić w pełną atrakcji przejażdżkę rowerem.

Czytaj więcej
 

Weekend muzeów w Szlezwiku

Od średniowiecznej osady Wikingów po największy na świecie globus i najdalsze zakątki kosmosu – a to wszystko w małej odległości od niewielkiego Szlezwiku-Holsztynu. To świetny (i tak nieoczywisty) pomysł na przedłużony weekend.

Czytaj więcej

Szlakiem średniowiecznych miast portowych

S zlezwik – Holsztyn to region, który zachwyci każdego, dla którego podróżowanie to przede wszystkim kontakt z historią i kulturą europejską. Port Kilonii, flensburski deptak, a także ich okolice – wszystkie te miejsca wypełnione są wyjątkowymi atrakcjami.

Między dwoma morzami

Nie musimy wyruszać w wyprawę za ocean, aby odkryć malownicze zakątki. Wystarczy wsiąść w samochód i po kilku godzinach znajdziemy się w niezwykłym miejscu na mapie naszej Europy. Gwarantujemy – wakacyjne selfie będą równie zachwycające!

Wyruszmy bowiem w podróż do południowej części półwyspu Jutlandzkiego. Nasz zachodni sąsiad ma nam wiele do zaoferowania, ponieważ to właśnie tutaj możemy połączyć błogi spokój i piękne plaże wraz z zapierającymi dech w piersiach średniowiecznymi miastami portowymi.

Nie sposób nie wspomnieć, że Szlezwik – Holsztyn znajduje się w bardzo ciekawym obszarze geograficznym, pomiędzy Morzem Północnym a Morzem Bałtyckim.

Czy wiesz że... ?

W średniowieczu Lubeka wywierała bardzo silny wpływ nie tylko na miasta niemieckie. Lubeckie prawo lokacyjne stanowiło wzór dla prawie 150 innych ośrodków, między innymi Szczecina i Elbląga. / Fot. Martin Bülow

Starówka na wodzie

Podróż po najdalej wysuniętym na północ kraju związkowym Niemiec zaczynamy w Ratzeburgu. Znajduje się on na wyspie, a trójkątna starówka jest zewsząd otoczona wodą. W tym średniowiecznym mieście zobaczyć musimy romańską katedrę ufundowaną przez Henryka Lwa w XII w. Świątynia odznacza się potężną wieżą i zbudowana jest z obowiązkowej w Niemczech czerwonej cegły. Zapaleni miłośnicy historii zdecydowanie będą zadowoleni z tego punktu na trasie.

Ojczyzna marcepanu

Zaledwie 30 minut drogi od Ratzburga na północ znajduje się ojczyzna marcepanu, czyli Lubeka. Zawdzięcza to Johannowi Georgowi Niedereggerowi, który założył w niej fabrykę tego przysmaku. Nie wyjedziemy z Lubeki bez marcepanowych upominków dla najbliższych, które sprzedawane są praktycznie na każdym kroku. Co więcej charakterystyczny styl, który znajdziemy w tym mieście jest niepowtarzalny - rzadko kiedy możemy spotkać tyle gotyckich budynków wykonanych z czerwonej cegły w jednym miejscu!

Kanał Kiloński

powstał po to, by zapewniać sprawną przeprawę statków w razie wybuchu wojny. Dodatkowo skraca drogę o około 250 mil morskich w porównaniu z trasą wokół Półwyspu Jutlandzkiego. / Fot. sh-tourismus.de/MOCANOX

W towarzystwie gigantów

Wzdłuż Kanału Kilońskiego prowadzi ścieżka rowerowa. Możemy aktywnie spędzić dzień przy okazji podziwiając wielkie promy i statki, które w tym czasie mijamy. Ta najbardziej uczęszczana, zbudowana przez człowieka droga wodna w 2020r. kończy 125 lat / Fot. sh-tourismus.de/MOCANOX

Obserwując promy i statki

Czas najwyższy nastawić GPS na stolicę regionu czyli Kilonię. W tym miejscu zaczyna się zamknięty potężnymi śluzami Kanał Kiloński, który łączy Morze Bałtyckie z Morzem Północnym. Został zaprojektowany tak, aby bezpiecznie odbywał się tranzyt między dwoma morzami. Wzdłuż tej największej ciekawostki inżynieryjnej i technicznej (kanał ma 100 km długości i 100 metrów szerokości) znajduje się ścieżka rowerowa. Możemy aktywnie spędzić dzień przy okazji podziwiając wielkie promy i statki, które w tym czasie mijamy.

Zmęczeni, możemy udać się na obiad do jednego z lokali w Kieler Altstadt, znajdziemy tutaj miejsca z typową niemiecką kuchnią. W tym mieście definitywnie nie będziemy się nudzić. Najlepiej klimat tego miejsca oddaje spacer nabrzeżem, gdzie znajdują się najważniejsze punkty turystyczne.

Każdy ma wśród znajomych osobę, która kocha muzea- tutaj ma wielkie pole do popisu: Muzeum Żeglarstwa, Muzeum Miejskie, skansen Schlezwig-Holstein Freilichtmuseum, gdzie wyeksponowano rybackie chaty, warsztaty i młyny z okresu między XVI a XIX w. Warto też odwiedzić Galerię Sztuki, gdzie zgromadzono ogromną kolekcję dzieł związanych z duńską historią Szlezwiku-Holsztynu, sięgających swoją historią XVIII wieku. Znajduje się też tutaj coś dla naszych mniejszych podopiecznych - Aquarium z fokami i najrozmaitszymi przedstawicielami bałtyckich ryb dostarczy nie lada wrażeń.

Tuż przy duńskiej granicy

Ostatnim punktem, ale równie ciekawym jest Flensburg. To tętniące życiem miasto znajduje się przy samej granicy z Danią. Każdy kto lubi żeglować to właśnie tutaj poczuje się spełniony – miasto to jest pełne tradycji żeglarskich, które widzimy na każdym kroku.

Osadnicy w XIII wieku wybrali to miejsce ze względu na dostęp do najważniejszych szlaków handlowych i od tego momentu Flensburg jest ważnym miejscem na żeglarskiej mapie.

Zwieńczeniem naszej podróży po półwyspie Jutlandzkim może być spacer długą promenadą Holm otoczoną pięknymi kamienicami i przylegającymi do nich słynnymi dziedzińcami. Przy Holm skupiają się najważniejsze atrakcje miasta.

Wybierając miejsca na wakacje czy dłuższy weekend nie szukajmy daleko. Często nie doceniamy tego, co mamy blisko naszego kraju. Wyjazd do zachodnich sąsiadów zawsze będzie strzałem w dziesiątkę, zarówno dla rodzin z dzieckiem czy osób szukających aktywnego wypoczynku. No cóż… Chyba możemy powiedzieć, że mamy plan na najbliższy wyjazd!

Fot. główna: sh-tourismus.de

 

Miasto z baśni. Brema pełna zabytków i atrakcji

Choć jest najmniejszym krajem związkowym Niemiec, miejsc do zwiedzenia jest w niej co niemiara. Brema, którą wielu z nas kojarzy z baśniami braci Grimm, to miejsce idealne zarówno na weekendową eskapadę, jak i dłuższy pobyt. Ruszajmy zatem!

Czytaj więcej
quiz
 

Największe skarby i tradycyjna kuchnia. Sprawdź, co wiesz o północnych Niemczech

Kraje związkowe północnych Niemiec nie należą do najbardziej oczywistych kierunków turystycznych. A powinny! Tu jest wszystko, czego nam potrzeba: nadbrzeżna przyroda, interesująca historia i doskonała kuchnia.

Czytaj więcej
 

Spacerem po dnie morza. Ścieżką rowerową przez Szlezwik-Holsztyn

Szlezwik-Holsztyn to najbardziej na północ wysunięty kraj związkowy Niemiec. Niezwykle zróżnicowany pod względem krajobrazu, a przez to bardzo atrakcyjny turystycznie. Zachwyca szerokimi piaszczystymi plażami, dziewiczą naturą i miejscową kuchnią. To idealna propozycja dla osób lubiących krótkie wycieczki z dala od wielkich metropolii i obcowanie z morskim klimatem.

Czytaj więcej

Malownicza Lubeka. Stolica dawnej Hanzy i pysznego marcepanu

L eżące nad Zatoką Lubecką, w kraju związkowym Szlezwik-Holsztyn, miasto może się pochwalić nie tylko bogatą historią oraz piękną architekturą. To także miejsce, gdzie miłośnicy literatury i rozkoszy stołu znajdą coś dla siebie.

"Ljub" znaczy "lubić"

Swojsko brzmiąca nazwa nie jest przypadkowa. Aż do XII wieku okolice Lubeki zamieszkiwali głównie Słowianie i to im najprawdopodobniej miasto zawdzięcza swoje miano, pochodzące od słowa "ljub", czyli "lubić". Nazwa ta zresztą do dzisiaj jest bardzo aktualna.

Prawdziwy okres świetności Lubeka przeżywała od XIII do XV wieku, kiedy to była tzw. wolnym miastem z prawem do bicia własnej monety. Lubeka stała wówczas na czele tak zwanej Hanzy, a więc organizacji handlowej, zrzeszającej europejskie miasta leżące na terenach od dzisiejszej Holandii aż po Estonię (należały do niej m.in. Gdańsk i Elbląg). Członkowie Hanzy wspierali się nawzajem ekonomicznie i politycznie, dlatego dzisiaj uważa się ją za prekursorkę Unii Europejskiej.

Polecamy

Odwiedzając Lubekę, obowiązkowo trzeba spróbować lokalnego specjału – marcepanu. / Fot. Shutterstock

Dojazd i zwiedzanie

Dotarcie do Lubeki z Polski nie sprawi nam żadnych trudności. Np. ze Szczecina dojedziemy tam autem lub pociągiem w ok. 3,5 godziny. Osoby preferujące podróż samolotem mogą bez trudu kupić bilet na przelot do Hamburga. Ten ostatni dzieli od intersującego nas miasta zaledwie 45 minut jazdy pociągiem.

Lubeka nie jest miastem wielkim - ma dzisiaj nieco ponad 200 tys. mieszkańców. Wszystkie zabytki Starego Miasta są położone blisko siebie.

Nie tylko dla melomanów

W budynku Villa Eschenburg na terenie miasta znajduje się tak zwany Instytut Brahmsa. Zobaczymy tu pamiątki po wybitnym kompozytorze niemieckiego romantyzmu, Johannesie Brahmsie. / fot. LTM O. Malzahn

Chwila wypoczynku

Wiosną i latem możemy się wybrać do Travemünde w pobliżu Lubeki. Znajduje się tu piękna plaża oraz promenada, w sam raz na wakacyjny wypoczynek. W Travemünde zobaczymy także zabytkową latarnię morską z XVI wieku oraz żaglowiec Passat, pełniący obecnie rolę pływającego muzeum. / fot. Bernd Schmidt

Wspomnienie świetności

W czasach swojej największej potęgi Lubeka, zwana też Miastem Siedmiu Wież, mogła rzucić wyzwanie nawet potężnym królom Danii i Norwegii. Dopiero nowe odkrycia geograficzne w XVI wieku i złoto napływające z Ameryki doprowadziły do powolnego upadku Hanzy. Nie może więc dziwić, że właśnie średniowieczna architektura przypomina nam dziś o złotym okresie w dziejach Lubeki.

Zwiedzanie możemy zacząć od ratusza (Lübecker Rathaus). Budynek stanowi ciekawe połączenie architektury romańskiej ze strzelistym gotykiem i ozdobnymi elementami sztuki renesansowej. O kupieckiej przeszłości miasta przypomną nam także multimedialne wystawy Europejskiego Muzeum Hanzy, które znajduje się na terenie dawnego kompleksu zamkowego.

Będąc w pobliżu, zobaczmy także dawne spichlerze solne, gdzie przechowywano jeden z najcenniejszych towarów średniowiecznej Europy. Nieopodal owych budynków znajduje się potężna Brama Holsztyńska wraz z pozostałościami dawnych murów miejskich – dowód na to, jak pilnie mieszkańcy Lubeki strzegli swej wolności oraz majątku.

Spośród licznych obiektów sakralnych Lubeki warto odwiedzić zwłaszcza gotycki Kościół Mariacki. Jego budowa trwała sto lat (1250 - 1350 r.), a wieże mają ponad 120 m wysokości. Ten piękny obiekt został poważnie uszkodzony w trakcie ostatniej wojny, odbudowano go jednak z wielką dbałością o szczegóły. Pożoga wojenna oszczędziła z kolei Kościół św. Jakuba. Nazywany jest "świątynią marynistyczną", znajduje się tu bowiem kaplica Wittenkapelle poświęconą osobom, które straciły życie na morzu.

Nie tylko średniowiecze

Oprócz kupców, w swojej bogatej historii Lubeka była także miastem sławnych pisarzy oraz polityków. Urodził się tu zdobywca literackiej Nagrody Nobla w 1929 r., Tomasz Mann. Tzw. Dom Buddenbrooków w Lubece, nazwany tak na część jego powieści "Buddenbrookowie. Dzieje upadku rodziny", zawiera ekspozycję z pamiątkami po wybitnym prozaiku. W mieście znajdziemy również Dom Güntera Grassa z wystawą poświęconą życiu innego niemieckiego noblisty – autora "Blaszanego Bębenka". Wreszcie, w Lubece zobaczymy także Muzeum Willego Brandta, kanclerza RFN w latach 1969 - 1974 i laureata pokojowej Nagrody Nobla.

Po zwiedzaniu możemy usiąść w jednej z wielu restauracji i delektować się lokalnymi przysmakami. Jak wiele niemieckich miast, Lubeka oferuje gościom lokalne odmiany piwa oraz wędlin. Jednak największym okolicznym przysmakiem jest marcepan, którego mianem stolicy Lubeka się szczyci. Słodka masa cukiernicza utworzona z prażonych i zmielonych migdałów oraz cukru z dodatkiem olejku migdałowego powędrowała stąd do najodleglejszych zakątków Europy. Wiosną i latem wiele straganów z marcepanem znajdziemy w okolicach Bramy Holsztyńskiej.

Najpiękniejsze dziecko Lubeki

Kurort Travemünde, leżący w nadmorskiej dzielnicy Lubeki, ze swoją szeroką piaszczystą plażą i wodami Bałtyku jest atrakcyjny bez względu na porę roku. Wyobraźmy sobie rześką letnią noc, niczym niezmąconą ciszę i spokój a nad głową niebo pełne gwiazd, podziwiane z wygodnego kosza plażowego. Za dnia z kolei kuszą słoneczny tarasy Travemünder Beachlounge, skąd jak na dłoni widać wpływające do portu i wychodzące w morze łodzie, promy i statki-olbrzymy. To wszystko gwarantuje nam Travemünde.

Będąc tam nie można odpuścić też spaceru po zrekonstruowanych w ostatnim czasie, eleganckich deptakach Travepromenade i Priwallpromenade. Odkryjemy tu jedyną w swoim rodzaju mozaikę historycznej i nowoczesnej architektury nadmorskich kurortów oraz multum atrakcji, z których największą jest dostępny dla zwiedzających czteromasztowy żaglowiec "Passat" – symbol Travemünde.

W rytmie Travemünde

Choć czas się tu nie zatrzymał, pozostawił wiele widocznych śladów. Urokliwa starówka, zabytkowa latarnia morska i rybackie kutry są niemymi świadkami początków tej niezwykłej nadmorskiej miejscowości. Z kolei zbocza schodzące do morza, kręte ścieżki i bezkresne widoki – czterokilometrowej długości klif Brodtener Steilufer nad Zatoką Lubecką to uczta dla miłośników przyrody i wspaniały szlak spacerowy wzdłuż Morza Bałtyckiego.

Fot. główna: LTM

Fot. poniżej: lewa: Oliver Franke; prawa: LTM O.Malzahn

 

Rozsmakuj się w Bremie. Miasto kawy, czekolady i wina

200 lat temu osioł, pies, kogut i kot wyruszyli w podróż. Cel? Brema. I choć do grodu nad Wezerą nigdy nie dotarli, to dziś słynni bohaterowie z baśni braci Grimm są symbolem tego miasta. "Chodź z nami do Bremy" – namawiali się nawzajem muzykanci. No właśnie, chodźmy…

Czytaj więcej
 

Auto(stopem) przez Wolfsburg

Legendarne garbusy, miasteczko samochodowe Autostadt i siedziba koncernu Volkswagen – te trzy rzeczy łączy jedno słowo: Wolfsburg. To obowiązkowy punkt dla fanów "czterech kółek".

Czytaj więcej
 

Rowerem przez Bremę

Brema uchodzi za jedno z najbardziej zielonych miast w Niemczech. Pełno tu ścieżek rowerowych, deptaków i terenów zielonych – aż chce się spędzać czas na świeżym powietrzu. Chętnie czynią to mieszkańcy Bremy, którzy praktykują tzw. um'n pudding, czyli spacery po okolicy. Spacery, które szybko mogą się zmienić w pełną atrakcji przejażdżkę rowerem.

Czytaj więcej
uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij
Wyłącz Adblocka, aby w pełni cieszyć się zawartością tej strony.